Wielbiciele Marka Krajewskiego, szczególnie mieszkańcy Wrocławia, wiedzą iż każdą jego książkę można czytać z szczegółowym planem „piastowskiego” Breslau. Tym razem, na rozpoczęcie kolejnej serii, krwawa zbrodnia miała miejsce w najsłynniejszym obiekcie XX-wiecznego miasta – w Hali Stulecia. Między wierszami, kolejnymi łatwymi kobietami zaspokajającymi żądze początkującego policjanta, kolejnymi wypalonymi papierosami i wypitymi piwami, można sporo dowiedzieć się o genezie i architekturze tego niecodziennego gmachu.
Wielbiciele wszelakich spiskowych teorii o masońskich spiskach zostaną obficie nakarmieni zawiłą intrygą, filozofia Nietzschego z ideą nadczłowieka też znalazła tu poczesne miejsce, jeśli jest jeszcze ktoś na świecie, kto lubi popisywać się znajomością łacińskich sentencji, kilka z nich znajdzie na kartach „Mocka”. W końcu autor jest nie tylko sprawnym pisarzem i świetnym gawędziarzem, ale i filologiem klasycznym. Zgodnie z zasadą „złotego podziału” młodego Eberharda obdarza po części i tchórzostwem wobec utraty pracy i odwagą obrony maltretowanych prostytutek przez kolegów z pracy.
Znakomite, pełne smakowitych opisów potraw, tło epoki i krwista i pełna sprzeczności postać głównego bohatera sprawiają, że wielbiciele prozy Krajewskiego mogą się szeroko uśmiechać i czekać, co jeszcze zgotuje mu policyjna służba w komisariacie wyobraźni Marka Krajewskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?