Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Nałęcz-Niesiołowski nie otworzy opery? Według umowy z urzędem marszałkowskim jego kontrakt kończy się miesiąc przed zakończeniem budowy

Marta Gawina
Zabiegał o jej budowę, teraz może go zabraknąć na otwarciu nowej opery. - Przez umowę z urzędem marszałkowskim - mówi Marcin Nałęcz-Niesiołowski, dyrektor opery. I nie wyklucza, że odejdzie.

Tydzień temu zarząd województwa oficjalnie poinformował media, że przedłuża kontrakt z dotychczasowym dyrektorem Opery i Filharmonii Podlaskiej oraz Teatru Wierszalin. I to bez konkursu, ze względu na osiągnięcia artystyczno-menedżerskie obu panów. Umowa z Piotrem Tomaszukiem ma się zakończyć w czerwcu 2013 roku, z Marcinem Nałęcz-Niesiołowskim - 31 grudnia 2011 roku.
Tomaszuk w środę otrzymał nominację.

O miesiąc za daleko

- Ze mną w tej sprawie nikt oficjalnie nie rozmawiał. O szczegółach dowiedziałem się z mediów. To nieeleganckie i nieprofesjonalne - komentuje dyrektor filharmonii.
Ujawnione szczegóły budzą jego niechęć. - Bo kontrakt przestanie obowiązywać na miesiąc przed zakończeniem budowy nowej Opery i Filharmonii Podlaskiej. A ja jestem jednym z jej autorów. Sądzę, że zgodnie z zasadami etyki, powinienem otwierać nowy gmach. Tak proponowałem marszałkowi - dodaje.

- A skąd pan dyrektor wie, kiedy będzie otwarcie? Ja nawet nie znam konkretnej daty - odpowiada Jarosław Dworzański, marszałek województwa.

- Wystarczy zajrzeć do umowy podpisanej w kwietniu między urzędem marszałkowskim a firmą, która kończy budowę. Czas realizacji inwestycji: 33 miesiące - przypomina Marcin Nałęcz-Niesiołowski.

Od 12 lat kieruje Operą i Filharmonią Podlaską. Teraz nie wyklucza, że odejdzie. - Chyba że padnie takie uzasadnienie kontraktu, które mnie przekona - dodaje.

Osobista sprawa dyrektora

Co na to urzędnicy? - Wyjaśnię sprawę tej umowy - mówi Jacek Piorunek, członek zarządu odpowiedzialny za operę.

A marszałek Dworzański twierdzi, że dyrektor Niesiołowski kieruje się ambicjami. - Prowadzenie opery w przyszłości jest na tyle poważną sprawą, że nie można teraz powoływać dyrektora na wiele lat. I tylko to leżało u podstaw decyzji zarządu - dodaje.

Zapewnia, że bardzo wysoko ceni sobie działalność Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego. - A ewentualne niepodpisanie umowy to już jego osobista sprawa.

I przypomina, że za rok będzie nowy zarząd. I ten wszystko może zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny