Na mecie zawodnik Błyskawicy Domaniewice cieszył się, bo wiedział, że osiągnął znakomity rezultat. Potem było jeszcze nerwowe oczekiwanie na przejazd konkurentów i wreszcie niesamowity triumf, o którym zadecydowały trzy tysięczne sekundy. Dość powiedzieć, że człowiek sto razy wolniej mruga okiem.
Bródka, który jest strażakiem i od marca do września pracuje w Komendzie Powiatowej PSP w Łowiczu, przygodę z wielkim sportem zaczynał w Białymstoku, gdzie trenował short-track. To w stolicy Podlasia w 2003 roku ukończył Szkołę Mistrzostwa Sportowego, a potem zdał maturę.
- Był dobrym uczniem, solidnym chłopakiem i wzorem sportowca. Zasłużył na ten sukces - mówi Janusz Bielawski, który stworzył w Białymstoku najmocniejszy w kraju ośrodek short-tracku.
Karierę Bródki w jeździe na krótkim torze przerwały kontuzje. Polak dwukrotnie miał poważne upadki i doznał urazów kolana. Postanowił zmienić konkurencję i jak się okazało ta decyzja przyniosła mu tytuł mistrza olimpijskiego.
Pozostali Polacy nie liczyli się w walce o medale. Jan Szymański był 15, a Konrad Niedźwiedzki - 20.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?