Nowoczesny sprzęt, wyposażony u usg i rentgen, już niedługo trafi do szpitala MSWiA w Białymstoku. Szpital właśnie ruszył z procedurą przetargową na jego zakup. Ma zielone światło rady nadzorczej i departamentu zdrowia w ministerstwie.
- Zapotrzebowanie na tego typu zabiegi jest bardzo duże. Białystok jest jednym z niewielu dużych miast w Polsce, gdzie brakuje ośrodka, który by je wykonywał. Wiemy, że w Lublinie jest ich kilka, podobnie w Warszawie. Bardzo często białostoczanie właśnie tam jeżdżą - mówi Marek Chojnowski, dyrektor placówki.
Dodaje, że na zakup litotryptera, bo tak nazywa się specjalistyczny aparat, pozwolił m.in. wyższy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia przyznany na leczenie urologiczne. Zabiegi pozaustrojowego kruszenia kamieni będą refundowane. Dyrektor Chojnowski szacuje, że to pozwoli na przeprowadzenie ich około 50-70 w miesiącu. - Mamy nadzieję, że już za dwa tygodnie pacjenci będą mogli zacząć korzystać z zabiegów. Zanim rozstrzygną się procedury, chcemy, aby firmy wstawiały nam swój sprzęt na dwa, trzy tygodnie do testowania. To poważny zakup. Chcemy wybrać najlepszą ofertę - tłumaczy szef szpitala MSWiA.
Litotrypter, który oferuje na rynku kilka zagranicznych firm, to koszt od 900 tysięcy do 1,5 miliona złotych. Wybrany sprzęt powinien stanąć w białostockim szpitalu za około trzy miesiące.
Litotrypter z Lublina
Do tej pory Białystok nie miał stacjonarnego litotryptera. Raz w miesiącu do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przyjeżdżał aparat z Lublina. Lekarze wykonywali wtedy około 15 zabiegów.
- To stanowczo za mało. Chcemy, by pacjenci mogli płynnie i systematycznie takie zabiegi otrzymywać, bez konieczności podróży za granicę województwa - dodaje Marek Chojnowski.
Litotrypsja to nieinwazyjna metoda leczenia kamicy układu moczowego. Kruszenie kamieni odbywa się za pomocą energii, którą emituje litotrypter, wytwarza on falę elektromagnetyczną.
- Aparat, który zamierzamy kupić, pozwoli na wykonywanie w naszym szpitalu tzw. litotrypsji pozaustrojowej. To zabieg, który polega na skruszeniu kamieni w układzie moczowym do takich fragmentów, które pacjent będzie w stanie wydalić drogę naturalną - mówi dr Lech Gałek, koordynator oddziału urologii w szpitalu MSWiA.
Jak tłumaczy dr Gałek, impuls z aparatu jest przetwarzany na falę uderzeniową, kumulowany do węższej wiązki, która przenika przez tkanki pacjenta i rozbija złóg. Jeśli jest nieduży, o średnicy do 1 centymetra, to często wystarczy jeden zabieg. Trwa do półtorej godziny, w zależności od twardości kamienia. Można rozbijać kamienie w nerce, moczowodzie i w pęcherzu moczowym. Zwykle w czasie jednego zabiegu niszczy się jeden złóg.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?