Lepiej tylko w usługach

Branżą przemysłową nadal rządzą pesymiści. Szefowie firm budowlanych i handlowych również źle oceniają mijający kwartał. Dużo lepiej jest w usługach. Tu przewaga nastrojów optymistycznych rośnie.

– Wydaje się, że optymizm przedsiębiorców wypływa przede wszystkim z faktu względnie łagodnego spadku dynamiki gospodarczej w Polsce i skutecznego wychodzenia z kryzysu w głównych regionach świata – komentuje wyniki badań dr Zbigniew Ejsmont, rektor Wyższej Szkoły Ekonomicznej, a zarazem kierownik barometru. – Oczywiście, wiele dziedzin życia, także i w Polsce, poniosło duże straty w związku z załamaniem gospodarczym, ale już wiemy, że najczarniejsze scenariusze i prognozy najczęściej się nie spełniły.

Pesymizm w przemyśle

Wśród przedsiębiorców z branży przemysłowej – zwłaszcza wśród mających małe firmy – ciągle przeważają nastroje pesymistyczne. Jednak ich oceny są i tak o niebo lepsze niż trzy miesiące temu. Ale światełka w tunelu nie widzą i – jak na razie – na poprawę sytuacji w gospodarce nie czekają. Bardziej optymistycznie patrzą za to w przyszłość zarządzający największymi w regionie firmami. Mimo to większość biznesmenów z tego segmentu rynku nie zauważyła żadnych zmian w podlaskiej gospodarce. – Sytuacja wygląda tak jak trzy miesiące temu – mówi ponad połowa z nich.

Na szczęście wypytywani o szczegóły przedsiębiorcy nie są już takimi wielkimi pesymistami. Coraz lepiej oceniają wartość produkcji sprzedanej i wielkość zamówień – i to jeśli chodzi o stan obecny, jak i przewidywania na przyszłość. Najwięcej sprzedali w tym kwartale najwięksi, ale i średni coraz lepiej oceniają sytuację. Oni też mają nadzieję, że najbliższe miesiące przyniosą większą poprawę sytuacji. Pesymistami są tylko właściciele firm małych: nie sprzedają wyprodukowanego towaru tyle, ile by chcieli.

Natomiast wielkość zamówień o ból głowy przyprawia wszystkich przedsiębiorców z tej branży. Tu pesymizm najwyższe rozmiary osiąga w grupie przedsiębiorstw najmniejszych. Nieco lepiej to wygląda w opinii szefów firm średnich. Natomiast radykalnie zmienili swoją ocenę sytuacji właściciele największych firm w regionie – od wyraźnego optymizmu w I kwartale do przewagi nastrojów pesymistycznych w II kwartale.

Budownictwo i handel: mali optymiści

W II kwartale firmy działające w branży budowlanej wyraźnie negatywnie oceniały swoją sytuację finansową w porównaniu z I kwartałem. Najgorzej jest wśród firm małych i średnich.

Ale za to prognoza sytuacji finansowej na III kwartał jest bardzo optymistyczna – ponad 31 proc. badanych firm przewiduje jej poprawę. Najwięcej optymistów jest wśród zarządzających małymi firmami, najmniej – wśród potentatów.

– Bo małe firmy są bardziej mobilne – tłumaczy Lech Pilecki, prezes Podlaskiego Klubu Biznesu, współwłaściciel firmy budowlanej Śródmieście. – Potrafią szybko wejść z jednej branży w drugą: jak nie budują domków, to robią remonty. Jak nie ma remontów, to się przebranżowują i robią drogi. A w przypadku dużej firmy, która choć ma potencjał finansowy, maszynowy i ludzki, o takie gwałtowne przejście jest trudniej.

Ocena bieżącej sytuacji finansowej firm handlowych w II kwartale również wypadła negatywnie. Na pogorszenie ogólnej kondycji finansowej wskazało 26,2 proc. badanych firm. Jakie są prognozy na najbliższą przyszłość? Blisko 68 proc. firm handlowych prognozuje, że sytuacja finansowa nie ulegnie zmianie.

Usługi się trzymają

Firmy usługowe oceniają swoją ogólną sytuację finansową jako umiarkowanie lepszą. Z kolei prognoza sytuacji finansowej na najbliższy kwartał przedstawia się optymistycznie: co piąte przedsiębiorstwo przewiduje poprawę swojej kondycji finansowej. Największy odsetek firm (66,7 proc.) nie przewiduje zmian swojej sytuacji finansowej.

– W pierwszym i drugim kwartale nie odczuliśmy spadku obrotów – przyznaje Zbigniew Lenart, prezes Izby Rzemieślniczej. – Gorzej było na początku trzeciego kwartału. Ale teraz wracamy do normy. Tak jest w motoryzacji, w której działam. Ale rozmawiałem też z cukiernikami, fryzjerami. Oni mówią to samo: jest coraz lepiej.