Metody, które stosowaliśmy, żeby pozbyć się legionelli nie pomogły, tak jakbyśmy oczekiwali - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. - Ilość bakterii drastycznie spadła, ale nadal jest ona obecna w wodzie.
A przepisy są na tyle rygorystyczne, że nie dopuszczają nawet marginalnej obecności bakterii w szpitalnej wodzie. Taka ilość, jaka nie przeszkadzałaby np. w domu nie ma prawa pojawić się w szpitalu.
Od czasu wykrycia w wodzie w USK legionelli, szpital prowadzi działania, które mają na celu pozbycie się bakterii. W placówce przeprowadzono czyszczenie i dezynfekcję sieci wodociągowej, polegające na przepuszczaniu przez rury gorącej wody. Zdaniem ekspertów, to jedna z najlepszych metod walki z bakterią.
Jednak bakteria wciąż jest. - Na naszej stronie internetowej można znaleźć zapytanie ofertowe, jakie kierujemy do firm - dodaje Katarzyna Malinowska-Olczyk. - Do piątku, 23 sierpnia czekamy na oferty przedstawiające metody zwalczenia bakterii legionella w układzie ciepłej wody użytkowej. Wszystkie przeanalizujemy i wybierzemy jedną, która wyda nam się najbardziej odpowiednia.
Sprawę monitoruje też sanepid. To on, zgodnie z przepisami, średnio raz w roku, kontroluje jakość wody w szpitalach. Właśnie takie rutynowe badania laboratoryjne próbek wody w USK wykazały obecność bakterii. Na pozbycie się legionelli z wody placówka ma czas do końca sierpnia.
Od kiedy szpital walczy z bakterią na wszystkich oddziałach USK wiszą informacje, aby nie korzystać z pryszniców. To dlatego, że legionella rozwija się w ciepłej wodzie, a najlepiej w temperaturze 20-50 stopni Celsjusza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?