Na początku mrugająca żarówka prawie nam nie przeszkadzała. Nawet śmieliśmy się z tego, że mamy w pokoju dyskotekę - napisał do nas pan Józef. - Ale gdy sytuacja się przedłużała, przestało to być śmieszne. Najgorzej było, gdy gasiliśmy w mieszkaniu wszystkie światła i chcieliśmy iść spać. Ciągłego mrugania nie dało się wytrzymać. Latarnia przed naszym blokiem zapalała się i gasła, jak chciała - pisał. - Ile tak można? Coś z nią trzeba zrobić, żeby działała jak inne.
Nikt nie reagował
I tak latarnia przy alei Piłsudskiego 22 dawała się we znaki mieszkańcom pobliskiego bloku od kilku tygodni. Ponieważ przez długi czas nikt się nią nie zajął, pan Józef o pomoc poprosił "Poranny". - Załatwiacie takie sprawy. Pomóżcie i nam - prosił.
O problemie poinformowaliśmy Zakład Energetyczny w Białymstoku. - Do tej pory nikt nie zgłaszał nam, że latarnia nie działa jak należy - powiedział Andrzej Piekarski, rzecznik energetyków. - Oczywiście zajmiemy się sprawą. I jak najszybciej usuniemy awarię.
Zreperowali i już działa dobrze
Obietnica została dotrzymana. Okazało się, że w latarni trzeba było nie tylko wymienić żarówkę, ale także moduł zapłonowy, który regulował, kiedy gaśnie i zapala się latarnia. To właśnie dlatego żarówka zapalała się i gasła co kilka minut.
Teraz jest już po kłopocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?