W jej skład wchodzi boeing 767, boeing 757 i cztery gulf streamy. Wszystkie są hangarowane na należącym do NASA lotnisku Moffett w pobliżu San Francisco. To tylko kilka mil od siedziby Google w Dolinie Krzemowej. Lokalizacja zapewnia szefom firmy nie lada wygodę.
Współpraca wzbudza jednak kontrowersje i zainteresowało się nią biuro senatora Charlesa Grassleya oraz kilka organizacji pozarządowych.
Z rządowych dokumentów wynika, że NASA zgodziła się na podpisanie umowy w 2007 roku w zamian za możliwość korzystania z samolotów Google'a. Miała badać za ich pomocą zmiany zachodzące w klimacie Ziemi.
Umowa pozwala także Page'owi i Brinowi na kupowanie paliwa po cenach rządowych, czyli średnio 3,19 dolara za galon. To o ponad dolar na galonie mniej niż w powszechnej dystrybucji. Szefom internetowego giganta pozwoliło to zaoszczędzić miliony dolarów w ciągu ostatnich kilku lat.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?