Dziekujemy
Dziekujemy
Małgorzacie Sadowskiej z departamentu ochrony środowiska za szybką reakcję
Przez kilka dobrych lat my, mieszkańcy, sami sprzątaliśmy teren wokół kościoła przy ulicy Sybiraków - zadzwoniła do nas pani Krystyna. - Ale już dość tego. Ile można? Czy miasto nie może zorganizować paru osób, które zbierałyby śmieci kilka razy w roku? Przecież my nie będziemy tego robić za każdym razem, gdy inni naśmiecą - mówiła zdenerwowana.
Chociaż łąki przy ulicy Sybiraków trudno byłoby nazwać wysypiskiem śmieci, to jednak szpeciły je porozrzucane papiery, różnego rodzaju butelki i kartony po napojach, jakieś stare odpady. Teren wyglądał bardzo nieestetycznie.
- Proszę się przejść wzdłuż chodnika - mówił na miejscu pan Zdzisław. - Nie ma miejsca, żeby nie leżały tu jakieś resztki. Ludzie zachowują się, jakby tu nie było śmietników. A do sprzątania nikt się nie kwapi.
- Oczywiście, sprzątniemy wszystkie śmieci znajdujące się na łąkach - zapewniła nas Małgorzata Sadowska z departamentu ochrony środowiska w magistracie. - Zawiadomię też straż miejską. Patrole będą bardziej wyczulone na osoby, które tamtędy przechodzą i zostawiają po sobie śmieci - dodała.
Słowa dotrzymała. Łąki przy kościele na ulicy Sybiraków są już czyste. Mieszkańcy nie muszą się denerwować, że znów zostali sami z "brudnym problemem".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?