Kulawe inwestycje

Nie zdołano też pozyskać funduszy unijnych na remonty. Dobrze, że udało się je zdobyć na przebudowę mostu na ulicy Widowskiej (ma się skończyć w listopadzie).

Brak pomocy

Chodzi o ulicę Szpitalną, Chmielną i wymienioną drogę poza miastem. Każda jest żwirowa, więc po deszczu są trudne do pokonania, a bywa, że nieprzejezdne. Remont jednej kosztowałby od 300 tys. zł do 6 mln zł. W powiecie bielskim jest ponad 300 km takich dróg, w budżecie tylko 2,5 mln zł.
- Dwa i pół miliona złotych to pieniądze przewidziane w naszym budżecie na inwestycje. Drugie tyle dają wszystkie gminy powiatu. Gmina Bielsk Podlaski najwięcej, bo aż 800 tys. zł. Dokumentację techniczną na trzy drogi mamy już opracowaną. Nie ma natomiast fundusyz na ich realizoację - mówi Leszek Aleksiejuk dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg. - W tym roku złożyliśmy trzy wnioski o unijne dofinansowanie inwestycji drogowych. Dotyczyły one właśnie remontu tych ulic i przebudowy mostu na Widowskiej. W tym roku inwestycjami celowymi są mosty, więc most remontujemy. Proponowaliśmy burmistrzowi wspólne inwestycje, ale odmówił. Przecież powiat ma 60 tys. mieszkańców, w tym 20 tys. w samym Bielsku - dodaje.

Jeśli już to Chmielna

Problem ulicy Szpitalnej znany jest jej mieszkańcom od lat. Choć jej remont kosztowałby zaledwie 300 tys. zł, w najbliższym czasie go nie będzie.
- Ranga tej ulicy w skali powiatu jest mała. Jeśli będziemy w najbliższym czasie coś robić, to ulicę Chmielną, bo jest istotna dla miasta. Ma charakter drogi objazdowej. Odciążałaby ruch z centrum miasta, przerzucając go na obrzeża. Zaproponuję burmistrzowi wspólną przebudowę tej ulicy. Liczę, że się zgodzi. Koszt remontu szacujemy na 6 mln zł. Bez wsparcia miasta lub Unii na pewno w to nie wejdziemy - wyjaśnia Aleksiejuk.

Most tak, Widowska - nie

Remont mostu na ul. Widowskiej nad rzeką Białą będzie ksztował milion: - Prawie połowę kosztów pokryją pieniądze z dotacji z budżetu państwa - dodaje Leszek Aleksiejuk.
W ramach remontu zmieniona zostanie nawierzchnia jezdni, wymieniona izolacja i poręcze. Przez most będą mogły przejeżdżać pojazdy o nacisku na oś do 40 ton.
- Prace potrwają do połowy listopada. Kierowcy muszą się trochę pomęczyć, ale potem most będzie im służył co najmniej kolejne 30 lat - zapewnia Aleksiejuk.
Remont był konieczny, bo przeprawa była w co raz gorszym stanie.
- Zwietrzały już krawężniki i z czasem mogło dojść do przecieków, które mogłyby uszkodzić konstrukcję nośną mostu. Wtedy remont byłby znacznie dłuższy i droższy - tłumaczy dyrektor.
Powiatowy Zarząd Dróg nie planuje w najbliższym czasie remontu samej ul. Widowskiej: - Nie udźwigniemy kosztów tej inwestycji - przyznaje dyrektor.

Nie ma chętnych

Inne kłopoty ze swoimi ulicami w Bielsku ma Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Chodzi o dwie drogi krajowe: nr 19 (Białystok - Lublin) i nr 66 (Zambrów - Połowce). Tę pierwszą w dużej części już przebudowano, ale druga nadal jest w kiepskim stanie. GDDKiA chce prowadzić remonty, ale... nie ma wykonawców.
- W zeszłym roku dwukrotnie ogłaszaliśmy przetarg na roboty, ale dwa razy nikt się nie zgłosił - mówi Józef Staniaszek, zastępca dyrektora ds. inwestycji GDDKiA w Białymstoku.

Przetargi dotyczyły:
rozbudowy drogi krajowej nr 66: od ronda koło stacji Statoil, przez ul. Białowieską i Kleszczelowską, do wylotu w kierunku Kleszczel,
drogi krajowej nr 19: od przejazdu kolejowego do wylotu na Siemiatycze, włącznie z budową ronda przy WKU.
- W czwartym kwartale znowu ogłosimy przetargi - zapowiada dyrektor Staniaszek.
Nie będzie natomiast remontu ul. Brańskiej w Bielsku. GDDKiA liczy, że szybko przejmie ją samorząd miejski. Szybko, czyli po wybudowaniu południowej obwodnicy Bielska (od szosy brańskiej, między działkami, wsią Piliki, Lasem Pilickim i Studziwodami, do szosy do Kleszczel).
- Ulica Brańska w obszarze zabudowy stanie się wtedy drogą gminną - wyjaśnia dyrektor Staniaszek.