Kopał nie tylko piłkę

Daniel O. jest jednym z najlepszych zawodników Wigier. Jednocześnie, jako absolwent Akademii Wychowania Fizycznego, został zatrudniony w Zespole Szkół nr 2. Parę tygodni temu wyszło na światło dzienne, że O. był w przeszłości karany.

W 2004 roku wziął udział w rozróbie podczas zabawy sylwestrowej. Pięciu mężczyzn dotkliwie pobiło szóstego, w dodatku osobę niepełnosprawną. Kiedy zareagowała jego żona, napastnicy zaczęli rzucać w nią stołkami. Daniel O. został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu za - jak napisał prokurator w akcie oskarżenia - "kopanie i bicie rękoma narażające na bezpośrednią utratę zdrowia i życia". Wyrok już dawno stał się prawomocny.
Piłkarz jest synem wpływowego suwalskiego radnego z SLD. Ten jednak zapewnia, iż Danielowi pracy w szkole nie załatwił.

Dyrektor ZS nr 2 twierdzi, że o przeszłości zatrudnionego niedawno nauczyciela nie miał pojęcia. Dopiero kiedy sprawa wyszła na jaw, bardziej się tym zainteresował. Uzyskał sądowe potwierdzenie, że O. był karany. - Wszcząłem już procedurę zwolnienia z pracy - dodaje dyrektor.
Wojciech Tucholski, szef suwalskiego oddziału Kuratorium Oświaty tłumaczy, że za tego typu sprawy odpowiada wyłącznie dyrektor szkoły. - Jako pracodawca powinien dbać, by nie były łamane przepisy - wyjaśnia. - A te nie pozostawiają żadnego pola manewru: osoba karana za przestępstwa umyślne nie może pracować w szkole.
Gdyby dyrektor nie zwolnił nauczyciela, zrobiłoby to za niego kuratorium. W maju wszystkie placówki oświatowe dostarczają tam tzw. arkusze organizacyjne. Sprawdzane jest wówczas nie tylko to, czy nauczyciele mają odpowiednie wykształcenie w stosunku do pełnionych stanowisk, ale też czy nie są karani.