Komunikacja miejska. Nowa linia autobusowa wkrótce może się pojawić.

- Czekamy na wniosek o pozwolenie. Jest ono niezbędne, by uruchomić nową linię - mówi Hubert Najfeld, właściciel prywatnej firmy przewozowej.

Już wiadomo, że linia rozpocznie trasę z białostockiego dworca PKS. Potem bus pojedzie przez Starosielce, miejscowość Klepacze (gmina Choroszcz), Niewodnicę Kościelną i Niewodnicę Korycką (gmina Turośń Kościelna). Trasa będzie także wiodła przez Koplany, Pomigacze i Turośń Kościelną.

Plany zakładają, że przystankiem końcowym będzie Suraż.
- Dziennie w obie strony pojedzie siedemnaście busów, a dokładnie dziewięć w jedną i osiem w drugą stronę - wyjaśnia Marek Danilewicz, radny i dyrektor Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Niewodnicy Kościelnej.

- Najważniejsze, że gmina nie będzie musiała dopłacać do tych kursów - mówi Grzegorz Jakuć, wójt Turośni Kościelnej.

Linia 10 może mieć wydłużoną trasę

Dodaje, że nowa linia wreszcie rozwiąże problem dojazdów. Tak się bowiem składa, że tylko do części gminy dociera komunikacja. Teraz prywatne busy dowożą podróżnych mieszkających na trasie Białystok - Tołcze. - Dlatego mieszkańcy pozostałych miejscowości prosili o dodatkowe połączenia. Nie wszyscy przecież mają samochody - tłumaczy Grzegorz Jakuć.

- Dzieci z Klepacz i Starosielc bez problemu dotrą do naszej szkoły. Rodzice przez zapisami zawsze pytają nas o dojazd - cieszy się Marek Danilewicz.

Na tym jednak nie koniec. W planach jest też wydłużenie linii miejskiej nr 10. Autobusy kursowałyby z Białegostoku przez Kleosin do Niewodnicy Kościelnej. - Trwają negocjacje z władzami Białegostoku. Jest szansa, by zrealizować pomysł - mówi Grzegorz Jakuć.

Jednak gmina musiałaby miesięcznie dopłacać do takich kursów. Jak wyjaśnia wójt Turośni Kościelnej, najpierw trzeba zasięgnąć opinii mieszkańców. - Przeprowadzimy ankiety. Zapytamy ludzi, czy chcą dodatkowych połączeń. Nie będziemy przecież utrzymywać pustych autobusów - kwituje wójt.