Szkoleniowiec jak chyba nikt zna doskonale oba zespoły, gdyż w poprzednim roku prowadził młodą drużynę Jagiellonii. Przed bieżącymi rozgrywkami wrócił do Poznania, by u boku Jose Marii Bakero pracować z dorosłą ekipą Kolejorza.
- Bardzo miło wspominam czas spędzony w Białymstoku. Na pewno potyczka z Jagiellonią będzie dla mnie szczególna. Kibicuje temu klubowi w niemal każdym meczu. Wyjątkiem są tylko spotkania z Lechem - uśmiecha się Rumak.
Jednym z zadań asystenta Bakero jest rozpracowanie najbliższego rywala. Zdaniem Rumaka, żółto-czerwoni są obecnie nieco inną drużyną niż ta sprzed roku.
- Różnica polega na zawodnikach, którzy przed sezonem wzmocnili zespół. Zmieniła się przede wszystkim struktura gry, która oparta jest teraz na Dawidzie Plizdze. To zupełnie inny typ rozgrywającego niż Marcin Burkhardt - zauważa drugi szkoleniowiec Lecha. - Poza tym jest nowy trener - Czesław Michniewicz, który ma także inną filozofię gry od Michała Probierza - dodaje.
Prezes nie wchodzi do szatni
W Poznaniu nikt nie dopuszcza myśli, że Lech mógłby w piątek zgubić jakiekolwiek punkty. Dwie porażki z rzędu nie wywołały jednak w klubie wielkiej nerwowości.
- Nie jest to miejsce, w którym prezes wchodzi do szatni już po jednym, czy dwóch niepowodzeniach - przekonuje Rumak. - Spokojnie pracujemy i bez żadnych przeszkód przygotowujemy się do najbliższego meczu. Owszem, komfortu psychicznego może wielkiego nie mamy, ale nie ma też niepokoju - zaznacza.
Kibice Kolejorza mogą czuć się jednak zawiedzeni, bowiem Lech znakomicie prezentował się w pierwszych meczach sezonu, często aplikując przeciwnikom po kilka goli. Uznanie budziła również niezwykle efektowna gra.
- Ale też trzeba wziąć poprawkę na to, że wówczas mierzyliśmy się z zespołami, które, jak teraz widać, są na dole tabeli - zauważa Rumak. - Jak przyszło do spotkań z tymi lepszymi, to nie było już tak wspaniale - dorzuca.
Mają wyrównaną kadrę
Drugi trener Lecha kategorycznie odrzuca tezę, że przyczyną ostatnich porażek Kolejorza były kontuzje podstawowych zawodników, szczególnie defensorów. W piątek w Poznaniu także zabraknie filarów zespołu - Manuela Arboledy i Ivana Djurdjevica.
- Mamy wyrównaną kadrę i gracz wchodzący z ławki wcale nie osłabia drużyny. Potwierdza to przykład Marcina Kamińskiego, który w meczu z Wisłą Kraków zastąpił Djurdjevica i wypadł korzystnie - uważa Rumak. - W meczu z Jagiellonią na pewno każdy da z siebie wszystko. Jestem optymistą co do wyniku, chociaż szanse są wyrównane - kończy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?