MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kłopotliwy żywopłot ze świerków...

Iza Dudar
Proszę zobaczyć, prawie 90 świerków na drodze. Pani J. ma piękny żywopłot, a my problemy z przejazdem. A przecież to droga publiczna, a nie jej własność – mówi Piotr Zubrzycki, brat pana Andrzeja.
Proszę zobaczyć, prawie 90 świerków na drodze. Pani J. ma piękny żywopłot, a my problemy z przejazdem. A przecież to droga publiczna, a nie jej własność – mówi Piotr Zubrzycki, brat pana Andrzeja.
Droga publiczna dla świerków czy dla mieszkańców?

Pewnie żeby mieć więcej miejsca, kobieta posadziła świerki na drodze a nie na swojej posesji. A ja przez to mam problemy z dojechaniem kombajnem do mego pola. Taki sam problem ma mój brat - mówi rozgoryczony Andrzej Zubrzycki, mieszkaniec Narwi.



Kilka lat temu Olga J. na drodze użytku publicznego, bez zgody władz gminy, posadziła około 90 świerków.

- Kiedy pani J. posadziła drzewa, zgłosiłem to do gminy. Sprawa jakoś ucichła, a ja do swego pola miałem jeszcze jeden dojazd, więc dałem sobie spokój - opowiada pan Andrzej - Niestety, droga którą dotąd jeździłem była prywatna, jej właściciel rozpoczął budowę i postawił ogrodzenie. Pozostała mi więc tylko droga dojazdu przy działce pani J. I teraz już tej sprawy nie mogę odpuścić.

Pierśnica świerku może osiągnąć dwa metry. Już dziś pan Andrzej ma problem z przejechaniem tą drogą kombajnem o ponad czterometrowej szerokości.

Trzeba demontować kombajn

- Aby móc spokojnie wjechać trzeba demontować kombajn. Mam problem z jego wypożyczeniem, ponieważ mam niewielkie pole i nikt nie chce się w to bawić - mówi Zubrzycki. - W tym roku pomogła mi pani J. i załatwiła węższy kombajn.
Jednak jak świerki rozrosną się jeszcze bardziej, to nawet ten wąski nie przejedzie.
Według pani J. świerki nie przeszkadzają w poruszaniu się tą drogą, a pan Zubrzycki przez wiele lat z niej korzystał.

Zubrzycki zgłosił sprawę do gminy, z prośbą o usunięcie świerków. Jednak zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, zgodę na wycięcie drzew, które mają już ponad pięć lat, musi wydać starostwo. Władze gminy Narew w czerwcu wystosowały taki wniosek do starostwa. Po oględzinach naczelnik Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, Janina Moszczyńska odrzuciła wniosek.

- Ogólnie droga jest przejezdna. - czytamy w uzasadnieniu decyzji z 8 lipca, wydanej przez Moszczyńską - Drzewka stanowią duży walor przyrodniczy, jak i estetyczny dla pobliskiego otoczenia.

Wójt zabiega o kompromis

- Po decyzji starostwa postanowiliśmy przyciąć trochę świerki, aby pan Zubrzycki nie miał problemów z przejazdem - opowiada Jakub Sadowski, wójt gminy Narew -
Niestety, nasi pracownicy spotkali się z ogromnym sprzeciwem pani Olgi J. Nie chciałbym zaogniać tego konfliktu, przycinkę więc przerwaliśmy.
Wójt gminy rozmawiał wielokrotnie z obiema stronami, szukając kompromisu. Niestety, każda z nich twardo trzyma się swego stanowiska.

- Coś z tą sprawą muszę zrobić, zastanawiam się nad usunięciem gałęzi w dolnej części drzew, gdzie są one najdłuższe. Jednak wcześniej muszę zasięgnąć opinii ekspertów. Jeżeli po przycince jakieś drzewo by uschło, ktoś mógłby posądzić mnie o takie właśnie zamiary - tłumaczy wójt gminy.

- Mam nadzieję że uda się wójtowi coś z tym zrobić. Teraz już po żniwach, jakoś się udało przejechać, ale przecież w przyszłym roku problem powróci - mówi Zubrzycki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny