Klęska na początek

Osłabione brakiem Katarzyny Leszczyńskiej, Julity Panfil, Joanny Szejnogi, Urszuli Piwowarczyk, Justyny Dobrzyniewicz i Katarzyny Bruczko włókniarki nie były w stanie nawiązać równorzędnej walki z faworyzowaną Olimpią Poznań, ale rozmiary inauguracyjnej porażki są na pewno przygnębiające. Białostoczanki prowadziły tylko raz, kiedy po kilkunastu sekundach gry spod kosza trafiła Elżbieta Mukosiej i było 2:0 dla gospodyń. Przyjezdne szybko odskoczyły na 6:2, ale koszykarki Włókniarza zniwelowały straty za sprawą skutecznie grającej Karoliny Wencel i pierwsza kwarta zakończyła się minimalnym zwycięstwem Olimpii 18:17. Jeszcze do 13 minuty trwała zacięta walka i po rzucie za trzy punkty Małgorzaty Chomickiej był remis 22:22. Trzy faule miała już jednak na swoim koncie Wencel i trener Marek Kubiak musiał posadzić ją na ławce rezerwowych. Dysponujące dużo wyższym składem poznanianki zaczęły wygrywać walkę na tablicach i nawet po niecelnych rzutach, popisywały się skutecznymi dobitkami. Bezkarnie punktowały górujące wzrostem nad rywalkami Daria Meloszyńska i Agnieszka Kusz, które zdobyły łącznie 55 punktów - dokładnie tyle, co wszystkie włókniarki razem wzięte. W ciągu kilu minut zrobiło się 24:34, a potem 26:46 i losy spotkania zostały przesądzone. Mimo przytłaczającej przewagi trener przyjezdnych Andrzej Jabłoński nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych i przy każdej okazji strofował poznanianki.
- Jak wy mnie tak traktujecie, tak ja was będę traktował, a szczególnie ciebie - denerwował się szkoleniowiec i pokazywał na swoją córkę Aleksandrę, która rzeczywiście nie rozgrywała wielkiego meczu.
- Ludzie na was patrzą, a wy macie wszystko gdzieś i gracie jak na mistrzostwach Polski juniorek - mówił innym razem.
Z tymi ludźmi to trener Jabłoński trochę przesadził, bo spotkanie obserwowała garstka około 70 kibiców. Olimpia dążyła do pokonania granicy 100 punktów i sztuka ta udała się jej na 35 sekund przed końcem, kiedy trafiła Kusz. Zbyt wesołej miny nie miał po meczu trener Kubiak.
- Trudno, by po trzech tygodniach pracy gra była lepsza. Dobrze, że chociaż przez kilkanaście minut toczyliśmy wyrównaną walkę. Było to dopiero pierwsze nasze oficjalne spotkanie i mamy materiał do dalszej pracy. Obiecaliśmy, że podejmiemy walkę i będziemy to robić. Olimpia była poza zasięgiem Włókniarza już w ubiegłym sezonie i trudno, byśmy teraz mogli ja pokonać. Liczę, że z pomocą przyjdzie nam zarząd, bo inaczej ciężko będzie utrzymać pierwszą ligę - powiedział białostocki szkoleniowiec.
Markowi Kubiakowi chodziło u uregulowanie zaległości z minionych rozgrywek wobec Szejnogi, Panfil i Piwowarczyk, bo tylko wtedy te koszykarki powrócą na parkiet, a ich doświadczenie bardzo potrzebne jest zespołowi. Przydałaby się także zawodniczka na pozycję centra, bo inaczej włókniarki będą ogrywane przez rywalki w walce na tablicach i klęski takie jak z Olimpią będą się powtarzać.
WYNIKI
Włókniarz Białystok - Olimpia Poznań 55:102 (17:18, 10:30, 12:25, 16:29). Sędziowali: Witold Świtakowski, Jacek Litawa (obaj Warszawa). Widzów: 70.
Włókniarz: Sawczuk - 12, Wencel - 12, Mukosiej - 9, Chomicka - 8, Gołumbiewska - 8, Ułas - 5, Mańczuk - 1, Czarkowska - 0, Pietraszewicz - 0, Drozdowska - 0.
Olimpia: Meloszyńska - 29, Kusz - 26, Mrozińska - 18, Rybarczyk - 13, Jabłońska - 11, Waligórska - 2, Górczak - 2, Owczarczak - 1, Rzepczyńska - 0.
Unia Probasket Swarzędz - Zapolex Erbud Toruń 59:64, Dolfamex Jelenia Góra - Korona Kraków 79:73, AZS PWSZ Gorzów - Bank SP Wołomin 55:61, AZS AWF Kraków - Bank Investment Gdynia 59:90, Selgros Widzew Łódź - AZS Wrocław 62:75.