Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło na jednym z przejazdów kolejowych w Dobiegniewie (powiat strzelecko-drezdenecki). To tutaj mimo podniesionych rogatek rozpędzony pociąg przejechał w miejscu, gdzie tory kolejowe krzyżują się z drogą. Tylko dzięki czujności i przezorności kierowców nie doszło do tragedii. Innego kierowcę o nadjeżdżającym pociągu ostrzegł emerytowany policjanta. - Cała sytuacja pokazuje jak ważne jest zachowanie uwagi i stosowanie zasady „ograniczonego zaufania”. Nagranie z niebezpiecznego momentu prezentujemy ku przestrodze - mówi Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji.
W Dobiegniewie około godziny 16:30 samochody oczekiwały przed opuszczonymi rogatkami, aby przejechać przez przejazd kolejowy. W pewnym momencie rogatki podniosły się, dając w ten sposób sygnał, że kierowcy mogą przejechać na drugą stronę. Jednak pomimo podniesionych rogatek pociąg towarowy przejechał tuż przed samochodami. Sytuacja była bardzo poważna, bo rozpędzony pociąg od jednej z osobówek dzieliło naprawdę niewiele. Mając w świadomości skutki wypadków z udziałem samochodów i pociągów, mogło dojść do dużej tragedii. Na szczęście kierowca jednego z osobowych aut wykazał się dużą czujnością i mimo podniesionych rogatek obserwował, to co się dzieje dookoła. - Widząc nadjeżdżający pociąg w ostatniej chwili zatrzymał samochód uniknął zderzenia. Całą sytuację nagrała kamera w jego aucie. Ale warto podkreślić również przytomne zachowanie kierowcy z naprzeciwka, który ostrzegał mrugając światłami o nadjeżdżającym pociągu. Był to emerytowany policjant - mówi M. Maludy.
Dzięki nagraniu wszystko widać jak na dłoni. Dotarło ono również do strzeleckich policjantów, którzy wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia oraz to dlaczego do niego w ogóle doszło. Śledczy wykonali już szereg czynności procesowych. Wiemy już, że dróżniczka była trzeźwa. Natomiast policjanci wciąż dokładnie sprawdzają czy wina za to zdarzenie to czynnik ludzki czy awaria rogatek. Dlatego prowadzone są czynności pod kątem art. 160 kodeksu karnego.
- Nagranie prezentujemy, aby przestrzec wszystkich, że nawet w sytuacjach, które wydają się klarowne należy zachować czujność i ograniczone zaufanie. Musimy mieć świadomość, że urządzenia techniczne lub ludzie odpowiedzialni za ich obsługę też mogą się pomylić. W tej sytuacji z pewnością nie pomylili się kierowcy, którzy zachowali się zdroworozsądkowo. Dzięki temu nadal żyją - przyznaje M. Maludy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!