Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy inny, wszyscy równi. Przez centrum Białegostoku przeszedł I Marsz Równości. Kilkaset osób apelowało o tolerancję [WIDEO, ZDJĘCIA]

Magdalena Kuźmiuk
Magdalena Kuźmiuk
Setki osób przeszło ulicami Białegostoku w pierwszym w historii Marszu Równości. Manifestowali wolność, miłość, walcząc o tolerancję i akceptację. Marsz kilkakrotnie zakłócały środowiska związane m.in. z pseudokibicami i nacjonalistami.
Setki osób przeszło ulicami Białegostoku w pierwszym w historii Marszu Równości. Manifestowali wolność, miłość, walcząc o tolerancję i akceptację. Marsz kilkakrotnie zakłócały środowiska związane m.in. z pseudokibicami i nacjonalistami. Wojciech Wojtkielewicz
W atmosferze dobrej zabawy, głośnej muzyki i w kolorach tęczy kilkaset osób maszerowało w sobotę w pierwszym w historii Marszu Równości. Manifestujący przeszli przez centrum Białegostoku, by pokazać, że każdy z protestujących jest inny, ale wszyscy są równi i chcą być akceptowali. Marsz oprotestowało kilka tysięcy osób, związanych m.in. ze środowiskiem pseudokibiców. W stronę manifestacji rzucali kamienie, race i szklane butelki. Policja zatrzymała 20 osób.

- Jesteśmy tu po to, aby przede wszystkim pokazać, że jesteśmy w tym mieście i że jest to też nasze miasto. Że nienawiść trzeba stąd wygonić. To jedno z niewielu wydarzeń, w których możemy być naprawdę sobą i nie czuć się wykluczeni ze społeczeństwa. Jesteśmy ekstremalnie pokojowo nastawieni - mówił Precel, białostoczanin z wściekle pomarańczowymi włosami.

Przyznał, że jest osobą transpłciową i od lat zastanawiał się nad wyprowadzką z Białegostoku. Bo się bał. - Takie akcje, jak dzisiaj, dają mi nadzieję, że warto jeszcze walczyć o to miasto, bo nie jest stracone. To nasze wspólne miasto, musimy żyć razem - dodał Precel.

Marsz równości w Białymstoku. Zachodnie media pokazują zamieszki. Zobacz, jak o marszu pisze CNN, Washington Post [ZDJĘCIA] [22.07.2019]

ZOBACZ KONIECZNIE: Główna relacja z Marszu Równości w Białymstoku

Marsz Równości w Białymstoku. Uczestnicy wyruszyli z opóźnieniem [ZDJĘCIA]

W sobotę kilkanaście minut po godzinie 14 na placu NZS w Białymstoku zaczęły gromadzić się osoby, które przejściem w pierwszym w historii Białegostoku Marszu Równości chciały zamanifestować swoją wolność, walczyć o tolerancję i akceptację. Zbierały się w "akompaniamencie" wyzwisk, gwizdów i wulgarnych przyśpiewek. Kilkaset osób związanych m.in. ze środowiskiem pseudokibiców, którzy już kilka dni przed 20 lipca skrzykiwało się w internecie, by "walczyć" o Białystok, próbowało zakłócić Marsz Równości. Bezpieczeństwa manifestujących broniło kilkuset policjantów z całego kraju. Jednak atmosfera była niezwykle napięta.

Nad placem NZS wkrótce królowały już tęczowe flagi i transparenty szanujące wolność, miłość, tolerancję. Wielu uczestników zdecydowało się na ten dzień na zwariowane przebrania. Nie zabrakło kolorów, dobrego humoru. Mimo agresji, która próbowała przedrzeć się w stronę pokojowej manifestacji przez kordon policjantów.

- Wszyscy są równi. Jeśli ktoś jest inni, nie znaczy, że jest gorszy - mówiła jeszcze przed rozpoczęciem marszu 19-letnia Magda z Białegostoku.

- Nie zgadzam się na sianie nienawiści, kłamstw o ludziach innej orientacji seksualnej. Uważam, że to ludzie, którzy - tak jak my - mają prawa do swoich poglądów, do życia - mówiła z kolei Joanna Polak, która na marsz przyszła w różowych okularach w serduszka.

Białystok. Przygotowania do Marszu Równości [ZDJĘCIA]

Do Białegostoku z Krakowa przyjechali też Wojciech Piątkowski i Michał Niepielski. W identycznych czapkach, koszulach, tęczowych muszkach, kolorowych skarpetkach na nogach. Są parą od kilkunastu lat. Często goszczą w programach telewizyjnych, bo walczą o prawo do zalegalizowania swego związku. Pod koniec maja zostali ogłoszeni mężem i mężem podczas Marszu Równości w Gdańsku. O zgodę na ślub w urzędzie stanu cywilnego walczą z Polską w Strasburgu.

- Przyjechaliśmy, bo chcieliśmy wesprzeć Białystok naszą obecnością. To miasto symboliczne, bo to ostatnie duże miasto, gdzie jeszcze Marszu Równości nie było. A Białystok ma też opinię miasta bardzo mocno nacjonalistycznego. Chcieliśmy pomóc zdjąć to odium z tego miasta, odczarować je - mówił Wojtek Piątkowski.

- Idziemy z manifestacją, by pokazać, że jesteśmy, jest nas dużo, mamy swoje postulaty. Nie jesteśmy przede wszystkim żadną ideologią, ani światopoglądem. Jesteśmy ludźmi, którzy pracują w różnych zawodach, są starsi, młodsi, a od reszty społeczeństwa różni nas tylko jeden element - orientacja seksualna - dodał Michał Niepielski.

- Chcemy również wspierać siebie nawzajem. Na marsz się zjechały osoby z całej Polski. Z jeden strony pokazujemy, że te osoby, które tutaj żyją, nie są same. To jest również wsparcie dla nas samych. Jeżeli ja przyjechałem z Częstochowy, chcę się tu czuć bezpieczny jako obywatel tego kraju. Powinienem mieć prawo do poczucia bezpieczeństwa - dodał Karol Opitz, który towarzyszył Wojtkowi i Michałowi.

Białystok. Marsz równości 20.07.2019

Marsz równości w Białymstoku. Pobity nastolatek opowiada o a...

Pierwszy Marsz Równości przeszedł ulicami: Liniarskiego, Lipową, Częstochowską, al. Piłsudskiego, Legionową i Skłodowskiej. Trwał trzy godziny. Zakończył się na placu NZS, choć początkowo finisz miał być na Rynku Kościuszki. Niestety, na manifestujących czekało tam kilka tysięcy osób, które nie miały pokojowego nastroju. Maszerujący musieli pójść inną trasą.

Marsz był kilkakrotnie zatrzymywany przez grupy agresywnych osób. W stronę maszerujących nieraz - oprócz wyzwisk - poleciały butelki, kamienie, jajka. To jednak nie zaburzyło dobrego nastroju uczestników Marszu Równości. Z głośników w samochodach płynęły przeboje Cher, Whitney Houston, Queen. Tańczono i śpiewano na ulicach. Uczestnicy marszu skandowali takie hasła jak na przykład: "Wolność, równość, tolerancja", "Rodzina tęczowa jest wartościowa", "Jesteśmy u siebie", "Tylko miłość", "Chodźcie z nami".

- Było dużo kontrmanifestacji, ale policja pomogła nam przejść przez miasto. Udało się! Jestem częścią tej społeczności, więc dla mnie to było oczywiste, że muszę przyjechać tutaj, do Białegostoku, by wesprzeć tutejszą ludność LGBT. Takie marsze są ważne. Sam pochodzę z małej miejscowości, gdzie ludzie mieli z tym jakiś problem. Ale w momencie, kiedy wyszedłem z szafy, pokazałem się sąsiadom, okazało się, że wszyscy mnie lubią, kochają. Mieszkam z chłopakiem i z moją babcią i jest fajnie - mówił tuż po zakończeniu marszu Grzegorz Janiczak, który - jak mówił - przemierzył całą Polska, by pokazać swoją solidarność. Jest z Opola.

Tęczową flagą jeszcze po zakończeniu marszu machał też Damian Cieślewicz. - Na początku było bardzo stresująco. Przyszedłem tutaj z moją 60-letnią mamą, ale jak zaczęły wybuchać petardy tuż przed nią, to poleciłem, aby się oddaliła, a reszta rodziny szła ze mną w bezpiecznej odległości. Policja stanęła na wysokości zadania. Później już do końca czuliśmy się bezpieczni. Dlaczego wziąłem udział? Jestem rodowitym białostoczaninem i to było dla mnie ważne, by wziąć udział w paradzie. By pokazać, że to miasto ma także inne oblicze, niż to, które widać na co dzień - mówił uczestnik marszu.

Białostocki Marsz Równości zorganizował Tęczowy Białystok. - Daliśmy radę! To widać! Mieliśmy bardzo dużo entuzjazmu, więc pytania o nienawiść proszę kierować do marszałka Kosickiego. Co on sądzi o tym, że uczestnicy jego Pikniku Rodzinnego używali niecenzuralnych słów, pokazywali niecenzuralne gesty? Z naszej strony była superenergia, uczestnicy świetnie się bawili. Dostawaliśmy sygnały od mieszkańców, którzy obserwowali marsz z okien i balkonów, że nam kibicują, że jesteśmy super! Atmosfera była fantastyczna - podsumowała na gorąco Katarzyna Rosińska, jedna z organizatorek Marszu Równości.

Policja miała pełne ręce roboty. - Do jednostek policji doprowadzono 20 osób, cztery są podejrzane o popełnienie przestępstw m.in. rozboju, naruszenia nietykalności funkcjonariuszy, użycia gróźb karalnych, znieważenia funkcjonariuszy policji. 16 osób ukarano mandatami - informował po marszu nadkom. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.

Marsz Równości w Białymstoku. Z jednej strony było kolorowo ...

Zobacz też: Organizator marszu Katarzyna Rosińska minutę po zakończeniu marszu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny