Absolutnie nie słyszałem o tym, żeby ktoś przychodził do lekarza zamiast Zbyszka. Mnie też nigdy o to nie prosił. O tym, że był chory dowiedziałem się dopiero z gazet, po wypadku. Nie wiem też za co mój pracodawca go zwolnił - mówił wczoraj przed białostockim sądem rejonowym Józef Ch.
Przez kilka lat pracował w jednej firmie z kierowcą, który zginął z maturzystami w katastrofie pod Jeżewem. Byli też sąsiadami. Świadka przesłuchano w związku z anonimową informacją nadesłaną do prezesa Sądu Rejonowego w Białymstoku. Sugeruje ona, że jeden z kierowców autokaru miał problemy z uzyskaniem potwierdzenia zdolności do pracy od lekarza i dlatego prosił Józefa Ch., by za niego stawił się na badania. Świadek zaprzeczył, by taka sytuacja kiedykolwiek się wydarzyła.
- Nigdy nawet nie byłem ze Zbyszkiem u lekarza - mówił kierowca.
W poniedziałek, 12 sierpnia po tym przesłuchaniu sędzia Marek Dąbrowski odroczył tę sprawę bez podawania nowego terminu. Chce jeszcze przesłuchać świadka. Kobieta mieszka w Krakowie, a wczoraj nie stawiła się w sądzie. Następnie zaś biegłą z zakresu medycyny pracy, która przygotowywała opinię w tej sprawie. Możliwe, że obie czynności odbędą się w formie telekonferencji z sądami w Krakowie i Łodzi.
Proces przed Sądem Rejonowym w Białymstoku trwa od kilku lat i pośrednio jest związany z tragicznym wypadkiem z 2005 roku, kiedy to zginęło 10 uczniów, dwaj kierowcy autokaru oraz kierowca lawety, a wiele osób zostało rannych. Na ławie oskarżonych zasiadają bowiem właściciele biura turystycznego, które organizowało wyjazd. Prokuratura zarzuciła im szereg nieprawidłowości dotyczących rozliczania czasu pracy kierowców oraz zgłaszania ich zarobków do ZUS. Mają też zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy drogowej przez dopuszczenie do pracy kierowcy, który z powodów zdrowotnych nie powinien mieć uprawnień do prowadzenia autokarów i ciężarówek.
Prokuratura przyjęła, że do wypadku doprowadził kierowca autokaru. Przyjęto, że nieprawidłowo wyprzedzał jadący przed nim samochód i doprowadził do zderzenia z lawetą nadjeżdżającą z przeciwka. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że cierpiał na epilepsję.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?