Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienica przy Warszawskiej 44 może zostać obłożona styropianem

Tomasz Mikulicz
W kamienica przy ulicy Warszawskiej 44 mieszkali przed wojną znani adwokaci, ordynariusz szpitala zakaźnego i dyrektor elektrowni.
W kamienica przy ulicy Warszawskiej 44 mieszkali przed wojną znani adwokaci, ordynariusz szpitala zakaźnego i dyrektor elektrowni. fot. Anatol Chomicz
Barbara Tomecka z białostockiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami obawia się, że właściciel kamienicy przy Warszawskiej 44 chce ją obłożyć styropianem. Wystąpiła do konserwatora zabytków, by uznał towarzystwo za stronę przy wydawaniu zalecenia na remont. Ten się nie zgodził.

To nad czym pracuje konserwator zabytków nie może być tajemnicą. A niestety mam wrażenie, że w naszym mieście, tak właśnie się dzieje - mówi Barbara Tomecka z białostockiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.

Dowiedziała się bowiem, że właściciel kamienicy z przełomu XIX i XX wieku przy ulicy Warszawskiej 44 wystąpił do konserwatora zabytków o zalecenia, jak mógłby kamienicę zmienić.

- Słyszałam na przykład, że planuje się tam położyć na ścianach styropian. Wiadomo, że zmieni to historyczny wygląd elewacji tego obiektu. A co jeśli właściciel powie, że kamienica nie nadaje się do remontu? Wtedy w jej miejsce będzie mógł postawić nowy budynek - tłumaczy Tomecka.

Aby rozwiać wszystkie te wątpliwości, TOnZ wystąpiło do konserwatora zabytków o to, by ten uznał je za stronę w procesie wydawania zalecenia. Konserwator odmówił. - Organizacje społeczne mogą uczestniczyć na prawach strony jedynie w postępowaniach administracyjnych. Wydawanie zaleceń takim nie jest - mówi Zofia Cybulko, zastępca podlaskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Dodaje, że kiedy już zalecenia będą wydane, TOnZ będzie mogło być stroną w postępowaniu o wydanie pozwolenia na prace budowlane.

- Wtedy może być już za późno. Właściciel może na przykład uzyskać w zaleceniach zgodę na położenie styropianu. Biorąc pod uwagę szereg kontrowersyjnych decyzji, jakie podjął konserwator (m.in. zgodził się na powstanie przy ulicy Warszawskiej Muzeum i Archiwum Archidiecezjalnego), takiej ewentualności wykluczyć się nie da. Powinniśmy mu patrzyć na ręce - mówi Barbara Tomecka.

Towarzystwo Opieki nad Zabytkami odwołało się od decyzji konserwatora do ministra kultury. Podkreśla w nim, że nawet jeśli zalecenia są wydawane poza postępowaniem administracyjnych, to będą one miały wiążący wpływ na przyszłość kamienicy. Dlatego TOnZ chce wiedzieć wcześniej w jakim kierunku pójdą zalecenia konserwatora.

Ten punkt widzenia popiera też Andrzej Lechowski, historyk i dyrektor Muzeum Podlaskiego. - Kamienica stoi w tej części ulicy Warszawskiej, która powinna być objęta jak największą ochroną. Przed laty należała do rodziny Zakhejmów, właścicieli niewielkiej fabryki trykotów. Szczególnie ciekawe są jej piwnice, które wciąż czekają na zbadanie - mówi.

Dodaje, że zaistniała sytuacja jeszcze raz pokazuje, że tego typu obiekty powinny się znaleźć w rejestrze zabytków.

- Przez to, że w nim nie są, mogą padać ofiarą wszelkiego rodzaju zapędów inwestycyjnych - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny