„Będziemy uroczyście obchodzić 30-lecie istnienia naszego przedszkola. W tym dniu spodziewamy się władz miasta i innych zaproszonych gości. W związku z uroczystością prosimy, aby w miarę możliwości dzieci zostały w domach” - ogłoszenie takiej treści kilka dni temu zawisło na drzwiach białostockiego przedszkola.
Zdjęcie kartki adresowanej do rodziców szybko pojawiło się w sieci. I wywołało burzę. „Przecież bez dzieci nie byłoby przedszkola”, „Nawet najbardziej uprzejma prośba jest absurdem w danej sytuacji”, „To przedszkole jest dla władz, czy dla dzieci?” - pisali internauci.
Przedszkole nr 78 to placówka samorządowa. Okazało się, że treść apelu dyrekcji już do magistratu dotarła.
Przeczytaj też: 400 złotych, czyli jak nasza parafia obciąża emerytkę. Serdecznie
Kliknij w kolejną stronę
- Podkreślam: tego typu praktyki nie znajdują akceptacji w urzędzie miejskim jako organie prowadzącym. Treść tej informacji nie była uzgadniania ani konsultowana z urzędem miejskim. Przedstawiciel departamentu edukacji w rozmowie z dyrektor przedszkola wyraził dezaprobatę dla tego typu praktyk - mówi Urszula Mirończuk, rzeczniczka magistratu.
Potwierdza, że prezydent Tadeusz Truskolaski otrzymał zaproszenie na ten jubileusz. W uroczystości w jego imieniu miał wziąć udział wiceprezydent Rafał Rudnicki. Nie weźmie. - Żaden przedstawiciel urzędu miasta na tej uroczystości się nie pojawi - dodaje Mirończuk.
Kartka z drzwi przedszkola już zniknęła. Niesmak pozostał. Zapytaliśmy dyrektorkę Katarzynę Żuk, dlaczego w dniu jubileuszu wychowankowie nie będą mile widziani.
Kliknij w kolejną stronę
Nie chciała z nami rozmawiać. Wysłała maila. „Nikt nie mówił rodzicom, iż w dniu 14.11.2018 r. przedszkole będzie zamknięte. Przedszkole Samorządowe Nr 78 w dniu 14.11.2018 r. będzie otwarte. Tak więc pracujący rodzice nie powinni mieć problemu w tym dniu. Dzieci, które uczęszczają do Przedszkola Samorządowego Nr 78 są zawsze mile widziane” - napisała Katarzyna Żuk.
Ostatnio szkoła podstawowa nr 32 również świętowała swój jubileusz. Hala szkolna wypełniona była po brzegi uczniami. Czy tu również dyrekcja prosiła rodziców, by dzieci nie przyprowadzać? Nie. Część dzieci wzięła udział w akademii, a te które nie brały udziału - mogły zaczekać w świetlicy.
- To jest niedopuszczalne, co sobie pani dyrektor wyobraża i jak to tłumaczy - komentuje sytuację prof. Jerzy Kopania, filozof i etyk. - Tego typu apel sprowadza się w istocie do takiej prośby: ci, którzy mogą, to niech mi głowy nie zawracają w tym dniu. Uważam, że instancja zwierzchnia powinna wyciągnąć jakieś konsekwencje.
WAŻNE DATY NA 100-LECIE NIEPODLEGŁOŚCI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?