Chodzi o rozwalający się drewniany dom na ul. Konarskiego. Od lat jest niezamieszkały. Miejscowi pijacy zrobili sobie tutaj ostatnio melinę.
Działką zainteresowała się sieć handlowa "Jaskółka". Chciała wybudować tu sklep spożywczo-przemysłowy o powierzchni sprzedaży do 600 metrów kwadratowych. Wystąpiła o pozwolenie do burmistrza. Ten się zgodził. Jak twierdzi, nie było podstaw do wydania decyzji negatywnej. Plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje bowiem w tym miejscu budownictwo mieszkalno-usługowe.
Zdecydowany sprzeciw wnieśli właściciele miejscowych sklepów. Twierdzili, że market będzie dla nich zbyt dużą konkurencją, która doprowadzi do upadku większości małych punktów handlowych w mieście. Niespodziewanie protestujących poparł proboszcz Kazimierz Gacki.
- Ten market znajdowałby się w pobliżu dwóch zabytkowych kościołów - wykłada swoje racje. - Nie wyobrażam sobie takiego dziwolągu, jakimi są te "blaszane sklepowe stodoły", czyli dzisiejsze sklepy, w takim otoczeniu.
Wydaną w lutym tego roku przez burmistrza decyzję poparł konserwator zabytków. Obiekt przy ul. Konarskiego 5 nie znajduje się bowiem w żadnych rejestrze, można go więc zburzyć.
Z takim postawieniem sprawy proboszcz Gacki się nie zgodził. Napisał skargę do ministra kultury, któremu podlegają konserwatorzy zabytków. Minister nakazał wszystko raz jeszcze rozpatrzyć. Wkrótce suwalski konserwator zajmie się sprawą po raz kolejny.
- A niech rozpatrują - komentuje proboszcz. - Markety mogą powstawać, ale najlepiej poza miastem. Kamienicę przy Konarskiego można natomiast odremontować. Będzie to z korzyścią dla wszystkich.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?