Jarosław Hołowinia od kilkunastu lat uczy języka angielskiego w Zespole Szkół Rolniczych w Sokółce. Pod koniec maja dostał wypowiedzenie z pracy, bo nie zgodził się na ograniczenie mu etatu. Ale to nie zamknęło sprawy, bo zgodnie z prawem, zgodę na jego zwolnienie musiała wyrazić rada powiatu. A ta była wyraźnie podzielona.
- Radny sam sobie strzelił samobója. I zasłużył jako nauczyciel na takie traktowanie - nie miał wątpliwości Romuald Gniedziejko.
- Tysiące nauczycieli otrzymuje ograniczenia etatu. Pani dyrektor wręcz błagała radnego Hołownię, żeby zgodził się na nowe warunki. A on nie. A każdy nauczyciel, który nie ma pracy, przyjąłby to z pocałowaniem w rękę - grzmiał Kazimierz Łabieniec, przewodniczący rady.
- Powinniśmy być solidarni i jednogłośnie zagłosować przeciwko zwolnieniu pana Hołowni. Nie pochwalam niektórych jego działań, ale to nie jest powód, żeby zwalniać go z pracy - przekonywała z kolei Ewa Kulikowska.
Radny Hołownia jest przekonany, że za jego zwolnieniem nie stoją żadne merytoryczne argumenty. Jest anglistą z najdłuższym stażem, ma stopień nauczyciela mianowanego. Ale Anna Cilulko, dyrektorka ZSR przekonuje, że jako nauczyciel nie jest krystaliczny.
- Wolałabym o tym nie mówić, ale pan Hołownia mnie sprowokował. Jako jedyny spośród nauczycieli nigdy nie otrzymał nagrody dyrektora, nie ma ambicji, nigdy nie starał się o awans, co miesiąc mam na niego notatki służbowe od uczniów - wyliczała zarzuty wobec radnego Anna Cilulko.
Szkołę prowadzi powiat, a radny Hołownia już drugą kadencję nie szczędzi gorzkich słów krytyki pod adresem starosty. Stąd podejrzenie, że zwolnienie akurat radnego to nic innego jak zemsta polityczna. Stanowczo przeczy temu dyrektorka ZSR.
- Nie obchodzi mnie co robi pan Hołownia jako radny. Szkoła jest apolityczna. Ale niejednokrotnie go dyscyplinowałam, że nie ma prawa występować w moim imieniu na posiedzeniach rady. Bo to się już nadaje do prokuratora - mówiła Anna Cilulko.
Do podejrzeń radnego o zemstę polityczną nie odniósł się starosta Franciszek Budrowski. Przed omawianiem tej sprawy opuścił obrady. Nie brał też udziału w głosowaniu. Głos oddała za to wicestarosta Alicja Rysiejko. Była za zwolnieniem radnego. I to mimo tego, że wcześniej zapewniała nas, że nie podniesie ręki za zwolnieniem radnego, a w najgorszym wypadku się wstrzyma.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?