Determinacja ekipy Gierka połączona z wizją i podobnym uporem Ryszarda Dziopaka, dyrektora Wytwórni Sprzętu Mechanicznego doprowadziły do zakupu licencji na małe włoskie autko miejskie. Dziś wzbudzające sentymentalny uśmiech, na początku lat 70. było symbolem dekady sukcesu. Wystarczy przypomnieć sobie czołówkę serialu "Czterdziestolatek" z Andrzejem Kopiczyńskim za kierownicą czerwonego autka.
Od pierwszych publicznych prezentacji w największych miastach, nie wyłączając białostockiego Rynku Kościuszki, małolitrażowy samochodzik wzbudzał wielkie emocje. W rajdach jeździł nim ówczesny czerwony książę, Andrzej Jaroszewicz, syn premiera i kochanek Maryli Rodowicz.
Socjalistyczne państwo wprowadzając książeczki oszczędnościowe z symbolem "f" namawiając ludzi do zbierania pieniędzy na auto, które mieli otrzymać dopiero za kilka lat, jednocześnie drenowało pieniądze z rynku. Nie było jednak odosobnione, bo we Włoszech zapisy na fiata 126p wśród robotników cieszyły się jeszcze większym powodzeniem.
W biografii malucha Semczuk skrupulatnie opisuje polityczne perypetie i akcje propagandowe, które towarzyszyły wprowadzaniu "samochodu dla Kowalskiego" na rynek. Książka naszpikowana jest unikalnymi zdjęciami i dowcipami z kultowej książeczki "126x126p".
Można zobaczyć, jak wyglądały prototypy maluchów w wersji półciężarówki czy kabrioletu. Dziś trudno sobie wyobrazić, że szybę spryskiwała ręczna pompka, a samochód nie miał fabrycznie montowanych zewnętrznych lusterek.
Ale najbardziej boli mapa z 1971 roku. Rząd planując sieć autostrad o drodze Warszawa- Białystok zapomniał.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?