Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia zdegradowana za korupcję. Kibice wierzą w swój klub

Marta Gawina
Fot. Archiwum
Najpierw szok, potem niedowierzanie i złość. Kibice zaczęli do siebie dzwonić, smsować, sprawdzać informacje w mediach. - Myślałem, że czasy wyrzucania klubów są już za nami. I nagle my. Naprawdę jesteśmy najbardziej skorumpowanym klubem? - pyta Marek, kibic Jagiellonii.

Marek Zagórski: Żal mi Jagi

Marek Zagórski: Żal mi Jagi

Jak diabli żal. Gra kiepsko, i to z tego powodu powinna raczej grywać z Odrą Opole lub Podbeskidziem niż z Legią i Wisłą. Tak jak Polska z Litwą i Walią, a nie z Hiszpanią. Żal mi Jagi, bo skopano ją wbrew jakiejkolwiek logice. Zdegradowano Koronę za to, że kupiła cały sezon, i słusznie. Teraz ten sam los spotkał Jagiellonię, choć nie odniosła żadnych korzyści na ewentualnych kombinacjach pana S. Jaga występuje tu głównie po stronie pokrzywdzonych. Posadzono kilku działaczy i piłkarzy Lecha Poznań, mimo to Lech nie spadł. Przykładów jest mnóstwo. W znanym "fryzjerskim zakładzie" zasiadała widownia liczniejsza niż na trybunach stadionu Hetmana. Źle jednak się dzieje, gdy Grzegorz Lato odziewa się w togę, choć wszyscy wiedzą, że bardziej do twarzy mu w krótkich porciętach.

Jedno jest pocieszające: zamiast umiarkowanie cieszyć się z utrzymania się w ekstraklasie, przyjdzie nam hucznie świętować awans do niej rok później.

Na pierwszym meczu byłem w 1979 roku. Wtedy graliśmy z Ursusem Warszawa. Wyniku już nie pamiętam, ale od tego momentu jestem wiernym kibicem Jagi. Od 30 lat - wspomina.

Czwartkową decyzją PZPN czuje się skrzywdzony. Tak jak Kamil. Kiedy dowiedział się, że Jagiellonia została zdegradowana, zamarł. - Nie mogłem w to uwierzyć - mówi. Nie przestaje o tym myśleć od czwartkowego wieczoru.

Wtedy to ukazał się krótki komunikat Wydziału Dyscypliny PZPN: "Za udowodnienie pięciu czynów przestępstwa sportowego Jagiellonia w nowym sezonie zagra w niższej klasie rozgrywkowej".

A chodzi o 2004 rok, kiedy prezesem Jagi był Wojciech S. Od decyzji wydziału dyscypliny nasz klub może się odwołać.

Ukarać ludzi, nie klub

- O wyrzuceniu z ekstraklasy dowiedziałem się od kolegi. Wysłał mi SMS-a. Nawet jeżeli coś było, to karać trzeba ludzi, nie klub. Ewentualnie może być to kara finansowa, ujemne punkty. Wierzę, że ktoś tam na górze zrozumie, że nasz klub w porównaniu z innymi nie zasłużył sobie na tak surową karę - mówi Darek.

Nie działa w żadnym stowarzyszeniu, ale jest wiernym kibicem Jagi. W jego domu to taka rodzinna tradycja. - Rzadko opuszczam spotkania w Białymstoku. Z wyjazdami jest gorzej, bo mam rodzinę - dodaje.

Równi i równiejsi

Ma nadzieję, że wszystko może się jeszcze zmienić. I nie on jeden. Białostocka drużyna ma tysiące kibiców.

- Chociaż stadion jest w opłakanym stanie, na meczach pojawia się nawet osiem tysięcy ludzi. U nas piłkarze nie grają dla pustych trybun. Bo dla tego miasta Jagiellonia jest ważna - przypomina 30-letni Daniel. Sam jest kibicem od czwartego roku życia. A PZPN-owi nie szczędzi wulgarnych słów.

- Ale powiem łagodnie. To "leśne dziadki", które chciały zaistnieć - dodaje.

- Widać, że są równi i równiejsi. Związek wziął się za maluczkich, choć Białystok na pewno nie jest symbolem korupcji. My mamy być przykładem, że coś się z tym problemem robi. Tym bardziej że na tych korupcyjnych aferach, które nam zarzucają, Jagiellonia praktycznie nic nie osiągnęła. Nie awansowała do pierwszej ligi - podkreśla Krzysztof Bil-Jaruzelski, białostocki radny i kibic Jagiellonii.

Przypomina, że przedstawiciele innych klubów usłyszeli po kilkadziesiąt zarzutów. Wśród nich: Lech Poznań, Cracovia Kraków, Arka Gdynia, Korona Kielce. - Nawet widziałem taki komentarz, że Lecha nie można karać, bo dobrze się spisuje w Pucharze UEFA. A my przecież jako nieliczni staraliśmy się współpracować z PZPN - dodaje Krzysztof Bil-Jaruzelski.

Jednego Jaga może być pewna. Większość kibiców będzie z nią. Bo trudno znaleźć choć jeden głos, że degradacja to zasłużona kara.

Nie zostawimy Jagi

- Choć z drugiej strony, teraz to jest chyba najlepszy moment na ewentualny spadek. Mamy w budowie stadion. Pod znakiem zapytania stoi galeria Jagiellonia. Więc może lepiej teraz wypaść niż potem - dodaje inny kibic.

Ale nawet jak to będzie pierwsza liga, dopingu nie zabraknie.

- My ciągle jesteśmy z Jagą. Na pewno będziemy ją wspierać. Pokażemy, że się nie załamujemy. Na meczach będzie frekwencja, gorący doping. Nieważne, co sobie myśli PZPN - zapowiada Tomasz ze stowarzyszenia kibiców "Dzieci Białegostoku". Sam jest optymistą, dlatego wierzy, że odwołanie pomoże. - My też postaramy się coś zrobić. Może jakiś list poparcia, a jak trzeba, nasza delegacja pojedzie do Warszawy - dodaje.

- Będę chciał, żeby degradacją zajęła się komisja sportu. Jako radni powinniśmy wystąpić do PZPN z apelem, czy ta reakcja związku nie jest zbyt brutalna w stosunku do faktów - dodaje Krzysztof Bil-Jaruzelski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny