- Pewnie, że żałuję, iż nie wygraliśmy z Legią, bo sytuacja byłaby zupełnie inna. Ale przed meczem większość skazywała nas na porażkę, a piłkarze podjęli walkę. To coś optymistycznego - komentuje prezes Jagi Cezary Kulesza.
Wielu kibiców uważa, że awans do europejskich pucharów nie jest na rękę nikomu. Ani piłkarzom, którzy mieliby z tego powodu skrócone urlopy, ani klubowi, bo nie wiadomo, czy żółto-czerwoni mogliby grać u siebie i trzeba by było ponieść duże koszty, związane z wynajęciem innego stadionu i organizacją meczów kwalifikacji LE.
Urlopy nie będą dłuższe
Osoby związane z Jagiellonią dementują te pogłoski. Obawy co do zaangażowania zawodników rozwiewa trener Michał Probierz.
- Urlopy trwałyby tyle samo niezależnie od tego, czy awansujemy do pucharów, czy nie. Poza tym każdy zawodnik pracuje na swoje nazwisko i wie, jaka szansa wciąż jest przed Jagiellonią - uważa trener białostoczan.
Wydatków i problemów związanych z występami w LE nie boi się zarząd klubu.
Cały artykuł przeczytasz we wtorkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?