Żółto-Czerwoni w rozegranym na obozie w Turcji starciu z solidnym serbskim ekstraklasowcem pokazali się z dobrej strony. Kontrolowali boiskowe wydarzenie, przeprowadzili sporo ciekawych akcji i zwyciężyli zasłużenie. Trener Zając podkreśla jednak, że wynik gry sparingowej nie jest sprawą najważniejszą.
- W meczu kontrolnym drużyna miała za zadanie wybiegać odpowiednie kilometry w określonym tempie - ocenia w rozmowie z portalem jagiellonia.pl szkoleniowiec białostoczan. - Dyspozycję będziemy oceniać pod koniec stycznia, kiedy rozpoczniemy grę o ligowe punkty. W tej chwili mamy do wykonania dużo ciężkiej pracy. Z każdym kolejnym tygodniem chcemy iść do przodu - dodaje.
Opiekun Jagi nie chce zdradzić, czy po dwóch spotkaniach kontrolnych ktoś jest bliżej podstawowego składu na pierwszy mecz ligowy (30 stycznia w Gdańsku z Lechią).
- Przygotowujemy różne warianty, na różne ewentualności, a takie sparingi dają nam dużo materiału do dalszej analizy - zaznacza trener Zając.
Czytaj też:
Sparingi. Jagiellonia Białystok efektownie wygrała z Radnickim Nisz
W podobnym tonie spotkanie z Radnickim ocenia strzelec gola z rzutu karnego - Przemysław Mystkowski.
- Gramy po to, żeby wygrywać, ale to tylko część pracy. Okres przygotowawczy jest krótki i trzeba się jak najlepiej przygotować do ligi. Nie ma co zadowalać się wynikami sparingów, tylko trzeba zrobić wszystko, by przełożyć to na ligę - uważa pomocnik Żółto-Czerwonych.
Obok Radnickiego, Jaga na zgrupowaniu w Turcji pokonała też Zagłębie Lubin (2:1). Dziś, o godz. 15 polskiego czasu białostoczanie zmierzą się z mistrzem Kosowa - KF Ballkani Suva Reka. W przeddzień powrotu do kraju - 21 stycznia, rywalem naszej drużyny będzie rosyjski Rotor Wołgograd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?