- Pomimo tego czujemy wielki niedosyt. Dla nas ten remis jest porażką - mówi szkoleniowiec Jagi Samuel Tomar.
Nic w tym dziwnego. Gospodarze niemal od początku meczu byli stroną przeważającą. Głęboko cofnięci rywale ograniczali się tylko do wyprowadzania groźnych kontr.
Taka gra szybko przyniosła skutek. W 15. minucie, po taktycznym błędzie defensywy gospodarzy olsztynianie wyszli na prowadzenie. Znakomitą szansę na gola zamienił Wiktor Bojarowski.
- Rywal w całym meczu miał tylko trzy sytuacje i strzelił jednego gola po kwadransie gry. Poza tym, to my nadawaliśmy ton wydarzeniom - zapewnia Tomar.
To nie podłamało Jagiellończyków, którzy konsekwentnie dążyli do wyrównania. Ale w dobrych sytuacjach podopiecznym Tomara brakowało skuteczności.
Dopiero końcówka drugiej połowy przyniosła przełamanie. Do piłki egzekwowanej z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Bartosz Gołaszewski i skierował ją do siatki. Błąd w tej sytuacji popełnił bramkarz Stomilu, który nie przeciął lecącej futbolówki.
- Byliśmy lepsi, ale musimy zadowolić się remisem. Akurat w tym dniu ciążyła na nas jakaś klątwa - dodaje asystent pierwszego trenera Jakub Kozioł.
Porażkę poniósł natomiast MOSP. Białostoczanie ulegli u siebie liderującemu UKS SMS Łódź 0:3.
- Wynik nie do końca oddaje przebieg spotkania. Co prawda rywale lepiej budowali swoje ataki i wygrali zasłużenie, ale nie w tak dużym rozmiarze - przekonuje trener MOSP Piotr Szydłowski.
Goście swoją wysoką formę strzelecką potwierdzili już na początku spotkania. Szkoda tylko, że duża w tym zasługa jednego z defensorów białostoczan, który niefortunnie interweniował we własnym polu karnym.
MOSP się odgryzał, ale strzały m.in. Karola Kuźmy były niecelne. Żałować może również Szymon Zawadzki, którego podanie w doskonałej sytuacji nie znalazło adresata. Łodzianie zwycięstwo przypieczętowali w drugiej połowie. Chwilę po jej rozpoczęciu wyprowadzili szybką kontrę, która przyniosła kolejne trafienie.
Trzecia bramka padła w podobnych okolicznościach. Znów sporym gapiostwem nie popisali się defensorzy żółto-czerwonych, którzy w kluczowym momencie odpuścili krycie snajpera rywali. A ten z zimną krwią skierował piłkę obok bezradnego Patryka Fiedorowicza.
- Walczyliśmy do końca, ale przeciwnicy nas wypunktowali. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy kilku dobrych okazji. SMS pokazał, dlaczego jest liderem. My musimy pracować dalej. Wciąż celujemy w czwarte miejsce - dodaje Szydłowski.
Wyniki 12. kolejki
Jagiellonia Białystok - Stomil Olsztyn 1:1 (0:1). Bramki: 0:1 - Bojarowski (15), 1:1 - Gołaszewski (80). Jagiellonia: Greś - Głębocki, Zysik, Gołaszewski, Huczko (16. Przemielewski) - Roszkowski (70. Ruszczyk), Borowik, Woźniel, Korecki (20. Sławiński), Romanowicz (33. Stachurski) - Konon (70. Nikołajuk).
MOSP Białystok - UKS SMS Łódź 0:3 (0:1). Bramki padły w 8., 44. i 60. minucie.
MOSP: P. Fiedorowicz - Mróz (75. Głowacki), Wysocki (48. Falkowski), Judzicki, Szymański, Grzybowski (70. Ziemak), Kalinowski, Zawadzki, Kuźma, Pęza (73. Jeleszuk), Rutkowski (48. Kwiatkowski).
Olimpia Elbląg - Znicz Pruszków 1:3, Warta Sieradz - Legia Warszawa 0:3.
1. UKS SMS Łódź123129:3
2. Legia 122623:9
3. Znicz122113:8
4. Warta12139:20
5. Olimpia 12138:28
6. MOSP 121113:17
7. Stomil 121011:17
8. JAGIELLONIA1299:13
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?