Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jabłka dla pracowników

Wojciech Jarmołowicz Lucyna Talaśka-Klich
Jabłka dla pracowników
Jabłka dla pracowników
Prezes Fakro chce nakarmić pracowników jabłkami. Ma to pomóc sadownikom, którzy liczą już straty po wprowadzeniu embarga przez Rosję.

Ryszard Florek, szef Fakro (ta firma jest wiceliderem na światowym rynku okien dachowych) postanowił wesprzeć polskich sadowników i kupić jabłka dla pracowników.
- Ale mój dyrektor zauważył, że taki zakup wiązałby się z koniecznością wyliczania, ile każdy pracownik zjadł jabłek - mówi Ryszard Florek. - Wartość tych owoców trzeba by doliczyć do wynagrodzenia pracowników i odprowadzać składki ZUS i podatek dochodowy.

Dlatego Florek napisał w tej sprawie do Jerzego Witolda Pietrewicza, wiceministra gospodarki. Zaproponował proste rozwiązanie: "wprowadzenie takich przepisów, które umożliwią zaliczanie kosztów zakupu jabłek do kosztów podatkowych firmy i nieuwzględnianie tego jako przychód pracownika".
- Pracownicy pewnie by byli zadowoleni, bo dostaliby jabłka za darmo - komentuje ten pomysł Krzysztof Żukowski, szef Loży Białostockiej Business Centre Club. - Tyle, że już teraz w większości dużych firm są fundusze pracownicze i z nich można byłoby kupować owoce od sadowników. I wcale nie trzeba zmieniać prawa.
- Nie wiem, czy ludzie chcieliby dostawać w pracy jabłka. Trzeba byłoby ich o to spytać - ma wątpliwości Wojciech Winogrodzki, przedsiębiorca i prezes Podlaskiego Związku Pracodawców. - Ja w swojej firmie funduję pracownikom kawę, herbatę, wodę, bo tego na pewno oni potrzebują.
I zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt sprawy. - Może i niektórzy przedsiębiorcy byliby zainteresowani kupowaniem owoców, ale przecież nie rzucą swoich biznesów i nie zaczną odwiedzać bazarów czy hurtowników. Poza tym gdzie przechowywać jabłka, które się psują? Ale jeśli dostawcy by się jakoś zorganizowali i dostarczali firmom jabłka pod drzwi, to kto wie. Moim jednak zdaniem, problemu nadmiaru jabłek na polskim rynku nie zlikwidujemy takimi działaniami - po prostu- mamy ich za dużo i musimy znaleźć nowe rynki ich zbycia.nWedług przepisów podatkowych, jeśli pracodawca poczęstuje swoich pracowników jabłkami  np. w ramach spotkania czy imprezy integracyjnej, nie będą oni musieli płacić podatku. Bo wtedy nie ma możliwości przypisania konkretnemu pracownikowi przychodów z tytułu otrzymanego świadczenia. W przeciwnym razie trzeba takie przychody opodatkować.
- Propozycja prezesa Florka uświadamia nam, jak bardzo absurdalny jest nasz system podatkowy - mówi Andrzej Sadowski, ekonomista z Centrum im. Adama Smitha. - Politycy ten system od lat psują i komplikują jeszcze bardziej. Z powodu szkodliwych przepisów dla naszej gospodarki rocznie tracimy ok. 70 miliardów złotych. To znacznie więcej niż z powodu rosyjskiego embarga.

b

List Ryszarda Florka dotarł do wiceministra gospodarki 18 sierpnia. - Analizuje go - usłyszeliśmy w Departamencie Komunikacji Społecznej tego resortu. I jest problem, temat wkracza w kompetencje resortu finansów.

Przypomnijmy, że według GUS w zeszłym roku wartość eksportu polskich jabłek do Rosji przekroczyła miliard złotych. Embargo Rosji na jabłka najbardziej uderzyło w nasz kraj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny