Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Innowacje 2011: TAG, TOBO, Ideal Group czy Lody Bonano to przedsiębiorcy z pasją

Maryla Pawlak-Żalikowska
Dlaczego weszliśmy w ten biznes? Może z zamiłowania do kawy! - mówią Andrzej Nartowicz (z lewej) i Piotr Dubieniecki z IdealGroup
Dlaczego weszliśmy w ten biznes? Może z zamiłowania do kawy! - mówią Andrzej Nartowicz (z lewej) i Piotr Dubieniecki z IdealGroup Archiwum prywatne
Nie boją się nowości ani wychylania głowy za granicę województwa. Burzą tym samym słaby wizerunek podlaskich mikro, małych i średnich firm wyłaniający się z ogólnopolskich badań. TAG, TOBO, Ideal Group czy Lody Bonano budują ludzie pozytywnie zakręceni. To m.in. ich nagrodziliśmy w rankingu Innowacje 2011.

Małgorzata i Albert Cemer zajęli się handlem warzywami i owocami, bo tata pani Małgorzaty pracował w Prywatnym Gospodarstwie Ogrodniczym w Białymstoku słynnym z ekologicznej uprawy pomidorów i ogórków, i jego pasja przeszła na młodych. Dziesięć lat temu ich firma TAG raczkowała wokół jednego żuka na rynku przy al. 1000-lecia Państwa Polskiego w Białymstoku. Teraz przedsiębiorstwo dzierży tytuł Ambasadora Biznesu - Podlasie 2011 i współpracuje z międzynarodowymi sieciami handlowymi i dyskontami.
Bożena Datczuk, wraz z mężem Tomaszem, prowadząca spółkę TOBO, specjalizującą się w produkcji i handlu meblami biurowymi i gabinetowymi, wspomina, że start w biznesie zawdzięcza zaufaniu. Zaufali jej - ówczesnej studentce wydziału ekonomii UwB ludzie z gdańskiej firmy Marinox, produkującej meble biurowe. Powierzyli młodej dziewczynie prowadzenie oddziału w Białymstoku.

14 lat temu państwo Datczuk poszli na swoje, a dziś meble z TOBO stoją m.in. w gabinetach prezydentów Białegostoku i zbierają najwyższe branżowe nagrody. Firma ma nową halę i siedzibę w Kurianach i lada dzień odbierze transport maszyn, dzięki którym trudno będzie w Polsce znaleźć nowocześniejsze przedsiębiorstwo o tym profilu.
43 - tyle punktów ma dziś sieć Lody Bonano. Są w całej Polsce. W małych miastach, jak Mońki czy Hajnówka i metropoliach, jak Kraków czy Wrocław. Rok temu było ich o połowę mniej. Radosław Charubin, pomysłodawca i właściciel firmy, rozwija ją głównie w oparciu o franczyzę. Na swoich automatach, według własnych receptur. A wziął się za kręcenie właśnie takiego biznesu, bo jako ośmiolatek zachwycił się podobnymi lodami we Włoszech. - Zbuduję silną, ogólnopolską markę - zapewnia dziś stanowczo.

Białostocka firma Ideal Group jest właścicielem kilku marek handlowych. Ponad milion konsumentów miesięcznie korzysta z jej usług! Andrzej Nartowicz i Piotr Dubieniecki dostarczają je za pomocą automatów, współpracując m.in. z takimi firmami jak Orlen, Stock, Pharmacol, Tesco, Żagiel, Ferrero Polska, Castorama. A w tych automatach podają kawę (jako Ideal Cafe), wodę (Ideal Water) czy zupy (Zuper). W 2010 roku, wspólnie z firmą Maspex, pod wdzięczną nazwą Puchatek zaczęli projekt zakładający dostarczenie urządzeń ze zdrowymi mlecznymi napojami gorącymi dzieciom w szkołach podstawowych.
Za nowoczesny i sprawny system zarządzania tym wszystkim zostali uhonorowani tytułem Wizjonera w ogólnopolskim konkursie Lidera Innowacji i Rozwoju. A dlaczego właściwie wzięli się za taką branżę? - Bo ja wiem - zastanawia się Andrzej Nartowicz. - Na początku chyba po prostu z zamiłowania do kawy.

Bożena Datczuk ze śmiechem wspomina, jak to było na początku samodzielnego biznesu, który - przypomnijmy - rozkręcała w bardzo młodym wieku. - Szłam do firmy, z którą chciałam współpracować - opowiada. - Prezentowałam, zachęcałam, wyliczałam. Mój rozmówca przytakiwał, zgadzał się, cieszył. A na koniec rzucał: To teraz proszę z szefem.
Dziś razem z mężem tworzą zgrany tandem i już tylko wspominają garaż przy Mickiewicza, w którym to wszystko się zaczęło w 1998 roku. Najpierw od montowania mebli z komponentów przygotowywanych przez podwykonawców, potem już robionych od A do Z przez pracowników TOBO. Dziś jest ona zarówno producentem mebli, jak i autoryzowanym przedstawicielem innych marek. Ma swoją platformę interntową. Sklep internetowy. Bierze udział w aukcjach internetowych. Zbiera laur za laurem. Ostatni to prestiżowy Certyfikat Wiarygodności Biznesowej nadawany przez Dun & Bradstreet Poland.

- Pamiętam telewizyjną relację z uroczystości wręczania nam tytułu Ambasadora Biznesu - sięga z kolei do anegdoty Małgorzata Cemer. - Padło wtedy zdanie, że tytuł ten otrzymała nikomu nieznana firma TAG. I paradoksalnie faktycznie tak było, mimo że z drugiej strony w branży marka TAG Albert Cemer ma już renomę i uznanie na rynku ogólnopolskim. Niemniej my po prostu krok po kroku, spokojnie i bez rozgłosu medialnego robiliśmy swoje.

Dodajmy, robili swoje, odmierzając to sukcesami w rankingach Skrzydła biznesu czy Gazele biznesu nagradzające firmy o wysokiej dynamice rozwoju. I okazuje się, że oprócz prestiżu daje to także firmie bardzo przydatne rozwojowo korzyści.

- Od czasu, gdy zostaliśmy Ambasadorem Biznesu, nie musimy już szukać firm szkoleniowych, żeby podnosić kwalifikacje swoje czy pracowników - daje przykład pani Małgorzata. - Te firmy same się do nas zgłaszają, co daje nam zdecydowanie większe możliwości.

Gdy kapituła konkursu Ambasador Biznesu przyznała ten tytuł firmie TAG wątpliwości budził jeszcze fakt, dlaczego - gdy tak zależy nam na promowaniu innowacyjności w regionie - nagroda idzie w ręce tak wydawało się tradycyjnej branży jak hurtowy handel warzywami. Nic bardziej mylnego. TAG nie jest wielkim magazynem zapchanym skrzynkami.

Małgorzata i Albert Cemer podkreślają, że są otwarci na nowości, a model ich biznesu zaczerpnięty został z Holandii - to tam najszybciej rozwinęła się formuła, zgodnie z którą hurtownia ogranicza własną powierzchnię magazynową do absolutnie niezbędnej, a bazuje na współpracy z producentami, którzy mają własne magazyny.
Rolą hurtownika jest nie tyle gromadzenie towaru w jednym miejscu i sprzedaż, co reklama i promocja jakości produktów swoich klientów, nawiązywanie łączności z ich odbiorcą i dostarczanie owoców i warzyw z miejsca produkcji do miejsca sprzedaży.
Nic więc dziwnego, że kapituła konkursu Innowacje 2011, który w tym roku Kurier Poranny po raz już piaty zorganizował razem z Naczelną Organizacją Techniczną w Białymstoku, zdecydowała o przyznaniu wyróżnienia naszemu Ambasadorowi, premiując w ten sposób nowoczesność tam, gdzie jej się mało kto spodziewa.

Wizjoner 2011, czyli IdealGroup, wszedł na rynek w 2003 roku i zaczynał rozpychanie się w branży, wstawiając swoje automaty u takich tuzów polskiego biznesu jak podlaskie firmy KAN, Pronar czy AC. To, że teraz licznik cyka firmie milion klientów miesięcznie, zawdzięcza ona wypracowanej przez lata marce i możliwym dzięki temu kontraktom ze wspomnianymi wcześniej tak wielkimi firmami jak np. Orlen. - Nad każdym z tych kontraktów pracowaliśmy sami. Nasze wizje spełniały po prostu ich potrzeby - mówi Andrzej Nartowicz.

Wkrótce można się spodziewać rozszerzenia oferty właścicieli Zupera: firma pracuje nad technologiami, dzięki którym jej automaty będą mogły serwować dania gotowe.
Żeby nie było wątpliwości - kreatywność i energia, które nakręcają te nasze firmy nie zawsze są w stanie przebić wszystkie mury. Przykład - Radosław Charubin. Opiera swój biznes na dwóch firmach: Hard-Ice i Lody Bonano. Ta pierwsza, w Łomży, produkuje automaty do lodów. Zarówno dla odbiorców zewnętrznych, jak i dla tej drugiej - Lody Bonano.

- Receptury 28 rodzajów lodów pod ta marką przygotowałem też sam, bo w ogóle lubię gotować - przyznaje przedsiębiorca. - Podstawa to lody śmietankowe, o smaku budyniu i czekoladowe, na belgijskiej czekoladzie. Jej kawałki można znaleźć w lodach. A reszta to wariacje oparte na różnorodnych dodatkach.

Jeszcze kilka miesięcy temu Lody Bonano wybierały się na wyspy. Zarówno Brytyjskie, jak i wyspy-stoiska w galeriach handlowych. Jednak pomysł padł. Wejście na Wyspy Brytyjskie okazało się nieopłacalne, z jednej strony ze względów logistycznych, a z drugiej ze względów prawnych - konieczność podpisywania długoterminowych umów o lokal.
- A w galeriach zazwyczaj jest Grycan na wyłączność. Albo inne już bardzo silne marki. Ale nic to. Przyjdzie czas, że to galerie będą zabiegać o mnie - nie zraża się trudnościami Radosław Charubin i szykuje już program inwazji na Czechy czy Białoruś.
TOBO też szykuje się na nowe, w tym zagraniczne, rynki. Firma zatrudniła dyrektora handlowego w Warszawie. Buduje lojalność partnerów.

- Eksportu się nie boimy. Krok po kroku, również w oparciu o dotacje unijne, realizujemy związane z tym cele: zdobywamy certyfikaty, atesty, żeby wizerunek nowoczesnej firmy dawał nam renomę, która procentuje na bardzo dziś konkurencyjnym rynku zagranicznym - mówi Bożena Datczuk.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny