Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I Targi Vintage w Białymstoku już w najbliższą niedzielę, 9 lipca. Będą nie tylko ubrania, ale też płyty, książki i bibeloty z czasów PRL

Urszula Śleszyńska
Urszula Śleszyńska
Paulina Barkow zaprasza na I Targi Vintage w Białymstoku
Paulina Barkow zaprasza na I Targi Vintage w Białymstoku Wojciech Wojtkielewicz
Już w najbliższą niedzielę, 9 lipca na Młynowej odbędą się I Targi Vintage w Białymstoku. Ich organizatorka, Paulina Barkow, opowiada o tym dlaczego warto sięgać po rzeczy z drugiego obiegu, jak to się ma do ekologii i co będzie można znaleźć na Młynowej.

Przed nami I Targi Vintage w Białymstoku. Odbędą się w niedzielę, 9 lipca w godzinach 10-19 na Młynowej. Skąd u ciebie zainteresowanie tematyką vintage?

- Od jakiegoś czasu prowadzę swój second hand online pod nazwą Part of Clothes. Sama jestem wystawcą i jeżdżę po różnych targach w Polsce. Kiedy zauważyłam, że w naszym mieście nie ma tego typu wydarzeń - postanowiłam zorganizować swoje.

Pomysł długo dojrzewał. Czy to była tak zwana "szybka piłka"?
- To była bardzo spontaniczna decyzja. W sumie organizacja targów pokryła się z otwarciem mojego pierwszego Vintage Shopu, właśnie na Młynowej, w jednym z kontenerów. Jest to sklep stacjonarny, będzie działać do końca sierpnia. Czynny będzie codziennie, od godziny 16.

Wracając do targów. Co czeka nas w niedzielę?
- Będzie na pewno dużo odzieży vintage, ale pojawi się też moda klasyczna czy uliczna. Wśród wystawców będzie wiele osób z Białegostoku i okolic. Zależało mi, żeby targi przeprowadzić w dużej mierze lokalnie, żeby ludzie mieli okazję się pokazać. Pojawi się hand made - od biżuterii po ręcznie szyte torby czy świeczki. Przyjadą też wystawcy z Warszawy, to będzie antykwariat. Przywiozą płyty winylowe, książki, typowe artykuły vintage.

Ilu w sumie będzie wystawców?
- Myślę, że 15 możliwe, że 16. To i tak więcej niż zakładałam. Celowałam w około 10, ale po ogłoszeniu wydarzenia okazało się, że bardzo dużo osób chciałoby wziąć udział.

Wstęp na targi jest bezpłatny?
- Tak. Dodatkowo w ten sam dzień odbywają się na Młynowej warsztaty i zajęcia dla dzieci, więc to jest też dobra okazja, żeby razem z nimi spędzić tam czas.

Jaka idea przyświeca tobie - jako organizatorce - i wszystkim wystawcom?
- Myślę, że głównym zamysłem - zarówno moim, jak i osób które tworzą coś związanego z modą vintage albo z tematyką hand made - jest zrównoważona moda, zrównoważony obieg i nie wspieranie nadprodukcji, która obecnie jest na świecie, na dość dużym poziomie.

Wydaje mi się, że na taką modę vintage jest ostatnio wielki boom. Bardzo dużo osób chodzi po second handach. Od jakiego czasu ty w tym siedzisz?
- Stricte tym zajmuje się od około 2 lat. Mój sklep, moja marka, powstała w ścisłym związku z moim stylem życia. Staram się zawsze mieć na uwadze rzeczy związane z ekologią czy pomaganiem, więc chciałam stworzyć sobie takie miejsce pracy, które będzie zgodne z tymi wartościami.

A zajmujesz się jeszcze czymś oprócz prowadzenia second handu online? Czy to się opłaca?
- Aktualne głównie tym. Myślę, że jeśli ma się na siebie dobry pomysł, jest się wytrwałym i cierpliwym, to może być to opłacalne zajęcie. W tej branży fajne jest to, że nie musimy się ograniczać do jednego miejsca. A ja na przykład bardzo lubię gdzieś wyjeżdżać, nawet na takie małe wyjazdy. To jest super okazja do poznawania różnych miejsc.

Czy również podczas takich podróży polujesz na ciuchy, które później sprzedajesz?
- Tak! Dosłownie wszędzie, gdzie jestem, odwiedzam second handy (śmiech). Pamiętam jak kiedyś byliśmy na wycieczce w Londynie, to starałam się chociaż chwilę poświęcić, żeby znaleźć coś ciekawego w okolicznych lumpeksach.

A jakich masz klientów?

- Mam przeróżnych klientów - od osób bardzo młodych, po osoby już w starszym wieku. Zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Chociaż uważam, że ubrania vintage trochę nie mają płci i każdy może kupować to, co mu pasuje.

Myślisz już o kolejnej edycji targów?
- Jeśli to wydarzenie będzie dobrze odebrane przez mieszkańców, to planujemy kolejną edycję na połowę sierpnia.

Szybko!
- Tak! I mamy też już dużą liczbę osób, które chciałyby się wystawić. Myślę, że będzie to jeszcze większe wydarzenie, niż to pierwsze.

Myślisz, że ubrania vintage mają duszę? Niosą ze sobą jakąś historię?

- Myślę, że tak. Bardzo często jest też tak, że jeśli coś znajdę w lumpeksie, to na przykład towarzyszą temu spersonalizowane rzeczy. Czasami na przykład znajdzie się jakieś wiadomości w kieszeniach. Bardzo często są też metki, na przykład z pralni. To ciekawe, każda z tych rzeczy ma swoją historię. Jeśli coś takiego znajdę, to staram się tego nie odrywać przy praniu. Zostawiam to, by ktoś tak jak ja miał zaskoczenie. By mógł zobaczyć w tym ciuchu historię.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny