Kobieta trafiła do szpitala z raną kłutą podbrzusza i obu dłoni. Te ostatnie powstały, kiedy 44-latka próbowała się bronić przed kolejnymi ciosami. Jak ustaliliśmy, Beata S. wyszła już ze szpitala. Jej życiu nic nie zagraża.
Czytaj też:Zabójstwo przy Jana Pawła II. Nóż w oku przerwał życie
Prosto z miejsca zbrodni na leczenie trafił jej oprawca. Zanim 51-latek został zatrzymany, próbował popełnić samobójstwo. Teraz jest już w areszcie. Trafił tam na 3 miesiące.
30-latek zastrzelony podczas próby zatrzymania. Zaatakował nożem policjantów
– Podejrzany nie był w stanie powiedzieć, czy przyznaje się do popełnienia zarzuconego mu czynu, zaś w swoich wyjaśnieniach zasłaniał się niepamięcią – mówi Łukasz Janyst z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. O sprawie poinformowano dopiero teraz, choć do ataku doszło 3 marca po południu. Było to w Hajnówce, w domu, w którym mieszkali wspólnie Krzysztof J. i Beata S.
Zaatakował nożem pracownicę salonu gier. Bo przegrał pieniądze
Mężczyzna chwycił nóż i ugodził 44-latkę. Wciąż wymachiwał bronią. Usiłował zadać konkubinie kolejne trzy ciosy. Potem Krzysztof J. nie chciał jej wypuścić z domu. Ułamał klucz w drzwiach. Śledczy uważają, że specjalnie, by ofiara się wykrwawiła. Ranna kobieta zdołała zbiec przez okno. Szukała pomocy, ktoś zadzwonił na policję. Na miejsce przyjechała też straż pożarna i pogotowie.
Napastnikowi grozi nawet dożywocie.
Więcej przeczytasz w jutrzejszym wydaniu Kuriera Porannego Plus
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?