Że to głupie? Że komputer napisze nam wszystko każdą czcionką i wyczaruje litery dowolnej wielkości? I co z tego? A może nie przejmować się opinią pani terapeutki tylko potraktować książkę Grzegorza Barasińskiego po męsku? Podjąć wyzwanie. Pokonać lęk. Przed czym? Przed ręcznym pisaniem, tworzeniem liter na papierze. Na przykład jak mnisi w „Imieniu róży” Umberto Eco.
Można też skupić się tylko na tej jednej czynności, wyciszyć i spróbować odtworzyć na specjalnie do tego wydanej „Kaligrafii” wydrukowane litery. Przy okazji poznać szlachetne kroje pisma, dowiedzieć się odrobinę o ich zastosowaniu. Że to wiedza bezużyteczna? A oglądanie kotków w internecie.
Ćwiczenie ręki w pisaniu, a tym bardziej w kaligrafii, poprawia sprawność umysłu. Komputery wszystkiego za nas nie zrobią.
Katarzyna Bonda na Targach Książki w Białymstoku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?