Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypa atakuje. Wirus kładzie nas do łóżka.

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Rośnie liczba pacjentów zgłaszających się do nas z objawami przeziębienia lub infekcji grypopodobnych - przyznaje doktor Irena Radziwoniuk-Daniluk z Niepublicznego ZOZ-u Medycyny Rodzinnej Medica w Bielsku Podlaskim
Rośnie liczba pacjentów zgłaszających się do nas z objawami przeziębienia lub infekcji grypopodobnych - przyznaje doktor Irena Radziwoniuk-Daniluk z Niepublicznego ZOZ-u Medycyny Rodzinnej Medica w Bielsku Podlaskim Krzysztof Jankowski
To jeszcze nie epidemia, ale sytuacja jest niepokojąca - przyznają lekarze. W przychodniach ustawiają się długie kolejki, statystyki sanepidu puchną od zgłoszeń zachorowań, a na szpitalnych oddziałach brakuje wolnych miejsc. - Doświadczenie pokazuje, że to dopiero początek sezonu grypowego - przyznaje Magdalena Leszczyńska, państwowy powiatowy inspektor sanitarny.

Każdy z naszych lekarzy przyjmuje po 50-60 chorych dziennie. W porównaniu z innymi porami roku to wzrost co najmniej o jedną trzecią. Najczęściej są to przeziębienia i infekcje grypopodobne - przyznaje Irena Radziwoniuk-Daniluk, lekarz medycyny rodzinnej w NZOZ-ie Medica.

Jaka część z tych chorób to prawdziwy wirus grypy? Tego nie da się ustalić.
- Badania specjalistyczne są na tyle drogie, że lekarze ich nie zlecają. Zgłaszają nam wszystkie infekcje grypowe i grypopodobne - przyznaje bielska inspektor sanitarny Magdalena Leszczyńska.

Statystyki sanepidu pokazują, że tylko w ostatnim kwartale zeszłego roku odnotowano 619 takich zgłoszeń. - Są to zachorowania i podejrzenia zachorowań na grypę - mówi Magdalena Leszczyńska. - Spodziewamy się, że najwięcej zgłoszeń jeszcze przed nami, bo szczyt zachorowań na grypę przypada zwykle na luty, a może trwać nawet do kwietnia.
Na szczęście do tej pory na terenie powiatu bielskiego nie odnotowano przypadku grypy ptasiej bądź świńskiej. Jednak nawet ta zwykła niewyleczona może prowadzić do powikłań. - Moja córeczka kasłała, ale nie miała nawet gorączki - opowiada Joanna, mama 3-letniej Julii. - Po wizycie u lekarza okazało się, że ma początki zapalenia płuc.
Zdarza się, że leczenie domowe nie daje oczekiwanych efektów i lekarze rodzinni kierują pacjentów do specjalistów, a ci na oddziały szpitalne.

- Mamy tłok. Pełne obłożenie jest na oddziałach: zakaźnym, wewnętrznym i dziecięcym - mówi dr Arsalan Azzaddin, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Szpitala Powiatowego w Bielsku Podlaskim. - Wielu pacjentów trafia do nas z zapaleniem płuc, są wśród nich też przypadki ciężkie.

Lekarze przyznają, że liczba zachorowań jest niepokojąco duża, ale proszą o zachowanie zdrowego rozsądku. - Jeśli źle się czujemy, to powinniśmy dać sobie trzy dni na odpoczynek w cieple i regenerację organizmu. Nie zaszkodzą domowe sposoby na przeziębienie, takie jak sok z cytryny czy cebuli oraz zjedzenie czosnku - mówi doktor Radziwoniuk-Daniluk.

Do lekarza powinniśmy się wybrać, jeśli mamy wysoką gorączkę albo problemy z oddychaniem. Na wizytę szybciej powinny się też decydować osoby przewlekle chore, starsze oraz dzieci.

Zimą powinniśmy pamiętać o profilaktyce: nie przegrzewać się i w miarę możliwości unikać dużych i zamkniętych skupisk ludzi, w których łatwo rozprzestrzeniają się wirusy i bakterie. A jeśli już chorujemy, to zadbajmy o innych: myjmy ręce i nie kichajmy na ludzi w sąsiedztwie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny