MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Głosowali za wejściem do Unii. Teraz nie żałują

Julita Januszkiewicz
Marek Roszkowski ze wsi Brzozowo Antonie pięć lat głosował za wejściem Polski do UE. I nie żałuje.
Marek Roszkowski ze wsi Brzozowo Antonie pięć lat głosował za wejściem Polski do UE. I nie żałuje.
Byłem za Unią Europejską i nie zawiodłem się. Gdyby nie unijne wsparcie nie osiągnąłbym tego, co mi się udało - zapewnia Marek Roszkowski, rolnik z Brzozowa Antoniego w gminie Poświętne.

Pięć lat temu głosował za wejściem Polski do Unii: - Z mediów słyszałem, że poziom życia będzie wyższy. Że nam Polakom znacznie się polepszy - mówi Marek Roszkowski. - Dziś nie żałuję swojej decyzji.

Korzysta z pomocy Unii

Od ponad 30 lat jest rolnikiem. Ma nowoczesne gospodarstwo. Uprawia 40 ha zboża i hoduje trzodę. Jego chlewnie mieszczą 2,5 tys. świń. Rocznie do zakładów mięsnych sprzedaje 4 tys. sztuk.

- Po wejściu do Unii zwiększyłem hodowlę - zapewnia. - Dużo korzystam z unijnej pomocy. Wcześniej nie było takich dofinansowań. Dzięki temu dobudowałem nowoczesną chlewnię - mówi rolnik.

Jego gospodarstwo wzbogaciło się o nowoczesne maszyny: - Przed Unią nie było nawet, co marzyć o takim sprzęcie - przyznaje.

Teraz też chce ściągnąć unijne euro na nowoczesny kombajn i ciągnik. Stara się o 400 tys. dofinansowania.

- Dotacje to doskonały, bezzwrotny zastrzyk finansowy. Gdyby nie unijna pomoc, nie kupiłbym tak drogich maszyn, alb musiałbym brać kredyt. Trzeba korzystać, bo te programy mogą się skończyć - dodaje Roszkowski.

Ceny rosną

Poświętne to typowo rolnicza gmina. Józef Kurzyna z Ośrodka Doradztwa Rolniczego przypomina, że tuż przed wejściem Polski do Unii, nastroje miejscowych rolników były sceptyczne.

- Pytali co zyskają, kiedy Unii powiedzą “tak". Nie wierzyli w unijne programy - podkreśla Kurzyna.

Opowiada o rolniku, który pięć lat temu zarzekał się, że nie skorzysta z unijnej pomocy, a już rok później jako pierwszy złożył wnioski.

Czy rolnikom się polepszyło? - Nie- odpowiada.- Unijne dotacje nie pokrywają wzrostu cen. Przecież drożeją nawozy. Dopłaty wyrównują różnice kosztów - wyjaśnia Józef Kurzyna.

Poświętne umie korzystać z unijnej pomocy

Gmina Poświętne ma 654 gospodarstw rolnych. Przeciętny rolnik dostaje z UE rocznie 608 zł dopłaty do hektara ziemi. A co się w samej gminie zmieniło po pięciu latach?

- Może jest trochę lepiej. Wójt się stara, by nasza miejscowość się rozwijała. To dobry gospodarz - chwali jeden z mieszkańców, który nie chce podać nazwiska i woli zostać anonimowy: - Mam 6 ha ziemi. Rocznie dostaję 5 tys. zł dopłat. Wystarczy na nawozy i paliwa - twierdzi.

A jego dzieci wyjechały i legalnie pracują za granicą. To też dzięki integracji Polski z UE.

Dla samorządu Unia oznacza pieniądze na rozwój.

- Ostatnie pięć lat to dynamiczny rozwój gminy. Udało się nam zrealizować moc inwestycji. Obecnie gmina jest na wyższym poziomie cywilizacyjnym niż przed 2004 rokiem - cieszy się Witold Łapiński, wójt gminy Poświętne.

Na przykład dzięki unijnemu wsparciu wybudowano w gminie kanalizację: - Zmodernizowaliśmy przychodnię. Służba zdrowia u nas jest pod każdym względem na wysokim poziomie - podkreśla z dumą wójt.

Pięć gminnych świetlic tętni życiem, po remontach kapitalnych. Co ważne, gminne drogi doczekały się asfaltowej nawierzchni.

Warto dodać, że w 2007 roku gmina brała udział w projekcie "Wdrażanie elektronicznych usług dla ludności w województwie podlaskim". Kosztował nieco ponad 59 tys. zł, a 44 tys. dołożyła UE.

W tym samym roku Poświętne uzyskało też 24 tys. zł unijnej dotacji. Dzięki niej zrealizowano projekt "Szkolne podróże - małe i duże".

Wreszcie kolejny sukces. Poświętne jako jedyna gmina w powiecie białostockim dostała 51.400 euro, czyli 184.115 zł z programu wsparcia obszarów wiejskich. Dzięki tej dotacji zrealizowała wiele niezbędnych programów społecznych.

Gmina odczuwa kryzys Łap

Witold Łapiński przyznaje, że unijne pieniądze gmina stara się zdobywać własnymi siłami.

- Jestem umiarkowanym optymistą. Po wejściu Polski do Unii potrzeby gminy były znacznie większe. Unijne środki są bardzo trudne do pozyskania, a konkurencja też jest duża - zaznacza.

Nie ukrywa, że gmina odczuwa kryzys, który dotknął Łapy: - Likwidacja cukrowni odbiła się na naszych rolnikach - dodaje.

Są problemy, na które wójt też nie ma wpływu. Na przykład niż demograficzny: - W ciągu ostatnich dwudziestu lat liczba ludności widocznie zmalała. Młodzi uciekają do miasta lub emigrują za granicę. Rodzi się coraz mniej dzieci - zauważa.
Skutki? Trzy lata temu zamknięto podstawówkę w Lizie Starej. W tym roku taki sam los czeka szkołę w Pietkowie.

Ubiegają się o euro

Na razie gmina przygotowuje się do kolejnej batalii o unijne złotówki. Liczy aż na 10 mln zł. Poświętne chce, dzięki unijnemu wsparciu dokończyć budowę kanalizacji, zmodernizować stołówkę w Zespole Szkół w Poświętnem i zagospodarować centrum Pietkowa.

- Przy udziale środków z PROW chcemy też zbudować nowoczesne boisko ze sztuczną nawierzchnią, czyli "Orlika". Kompleks boisk będzie kosztował 1,2 mln zł. Liczymy, że Unia dołoży 500 tys. zł, a 330 da nasz rząd. Ale czy to wszystko się uda? - kończy rozważania.

Najważniejsze, że kondycja finansowa gminy jest dobra: - W ogóle nie jesteśmy zadłużeni. Dlatego bez problemów zabezpieczymy wkład własny - podkreśla wójt Łapiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny