Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gaszenie pożaru benzyną

Wojciech Konończuk
Wojciech Wojtkielewicz
W marcu mam zwyczaj chorować. Ot tak, żeby popędzić do przyjścia wiosnę. Podobnie było w tym roku, bo w minionym tygodniu dopadł mnie wirus.

W ramach medycyny niekonwencjonalnej postanowiłem kurować się obejrzeniem meczu Wisła - Jagiellonia. Okazało się, że to tak, jakby gasić benzyną pożar - po meczu czułem się nie tylko chory, ale do tego wkurzony i upokorzony.

Nie ma co się pastwić nad poszczególnymi zawodnikami, bo Jaga wypadła pod Wawelem skandalicznie jako zespół. O ile tydzień temu nie zgadzałem się z opiniami w mediach ogólnopolskich, że mecz w wydaniu białostoczan z Łęczną był przeciętny, o tyle teraz nie przyjmuję żadnego tłumaczenia. Żadnym usprawiedliwieniem nie jest czerwona kartka dla Igorsa Tarasovsa. Pewnie, że miało to wpływ na przebieg meczu, ale w osłabieniu też można powalczyć i osiągnąć korzystny rezultat. W pierwszej połowie wyglądało to nie jak gra jedenastu na dziesięciu, a jedenastu na trzech, może czterech. Każda akcja Wisły pachniała bramką i trzeba dziękować niebiosom, że skończyło się czterema golami, a nie siedmioma, albo ośmioma. Strata zawodnika nie upoważnia do poddania się bez walki, nawet jeśli wziąć pod uwagę klasę Wisły.

Można dyskutować, czy lepsza gra w drugiej połowie to światełko w tunelu. Pewnie, że dobrze się stało, że jagiellończycy wzięli się w garść i uratowali twarz, ale trzeba pamiętać, że Wisła prowadziła bardzo wysoko i raczej nie chciała rzucać na szalę wszystkich sił.

Najbardziej dziwi mnie to, że drużyna Michała Probierza poddała się tak łatwo. A przecież nie był to mecz o czapkę gruszek, a spotkanie, które mogło bardzo przybliżyć, albo oddalić nasz zespół od czołowej ósemki ekstraklasy. Szkoleniowiec Jagi przekonuje, że jeszcze jest szansa i po przerwie reprezentacyjnej jego drużyna jeszcze powalczy. Rzeczywiście, jak dotąd po ciężkich laniach w Warszawie i Gdańsku żółto-czerwoni podnosili się, więc może uczynią to znów w starciu z Podbeskidziem. Tylko, czy zespół, który przegrywa w ten sposób, zasługuje na grę w mistrzowskiej ósemce?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny