Galeria Arsenał. Stara Elektrownia koncert zespołu Trupa Trupa (zdjęcia, wideo)

Trupa Trupa w Starej Elektrowni Galerii Arsenał promowała swój nowy krążek "Jolly New Songs". W ascetycznej scenografii czterech muzyków miało szansę skupić uwagę wyłącznie na sobie. Paradoksalnie białe światło, czyste ściany i swoboda w oglądaniu koncertu - od leżenia na pufach, po krzesła czy stanie w pewnym oddaleniu pozwoliły na różnorodną percepcję muzyki zespołu.

Trupa Trupa świadomie bawi się rockowymi konwencjami. Przede wszystkim dba, by nie dało się za mocno zapamiętać tego, co grają, kładąc na cisk na emocje spod znaku Sonic Youth. Ale to oczywiście najprostsze skojarzenie, bo patrząc wstecz można dojść do The Velvet Underground, a w korzystaniu z przesterów i MC5. Z kolei, kiedy trafiają się łagodne, acz także odpowiednio "wykręcone" nuty kłania się Syd Barrett, niespokojny duch Pink Floyd, z czasów kiedy zamiast budować mur, chcieli zdekonstruować przewidywalnego rocka czymś nieoczywistym.

Problem w tym, że choć to polski zespół, korzystając z światowego rocka (wszak Polacy go nie wynaleźli) może być lepiej zrozumiany za granicą niż w kraju, gdzie szczytem awangardy w czasach wspomnianych przeze mnie podczas porównywania korzeni grupy, szokował Czesław Niemen w polsko-soulowym nawiązaniu do "It's a Man's Man's Man's World" krzycząc "Dziwny jest ten świat". A jako, że ani Sonic Youth, ani tym bardziej Syd Barret do Białegostoku nie przyjadą, dostaliśmy Trupę Trupa. Kto chciał - skorzystał.