Kapela Jana z Wasilkowa gra i śpiewa od 1975 roku. Występowała na setkach imprez, w całym województwie. To Jan Kruszewski wpadł na pomysł utworzenia zespołu muzycznego. Bo jak mówi, od dziecka kochał muzykę i grał na różnych instrumentach. Nie miał jednak warunków, by kształcić się muzycznie.
- Nauczyłem się sam i grałem ze słuchu. Porozmawiałem z kolegami, zgodzili się - wspomina.
28 grudnia 1974 roku odbyło się zebranie. W domu państwa Kruszewskich spotkali się: Wilhelm Barszczewski, Leon Augustynowicz, Henryk Kruszewski i Jerzy Żukowski. Wszyscy amatorzy, ale kochający muzykę. Mieli gitarę, akordeon, skrzypce, tamburyno oraz magnetofon.
Pierwszą zagraną melodią było przedwojenne tango "Lakomparsita", które następnie odtworzono z taśmy i z radością przesłuchano. Spodobało się, byli zadowoleni. A potem rozszalała się burza śnieżna. Wiatr zerwał przewody elektryczne i zgasło światło.
Próba jednak nadal trwała, tyle że przy świecach, co dodało jeszcze większego uroku, a poszczególne melodie w wykonaniu zespołu były jeszcze bardziej udane - czytamy w kronice.
Popisom muzyków przysłuchiwała się pani Feliksa, żona Jana Kruszewskiego oraz córki Zosia i Małgosia. Komisja rodzinna po burzliwej dyskusji oceniła zespół na dostatecznie. Ale oni odczytali to jako zachętę. Próba zakończyła się o północy.
W kronice odnotowano, że ogółem zespół miał 266 lat. Pan Jan śmieje się, że teraz już by nikt nie liczył. - Zbyt wiekowi jesteśmy.
W czerwcu zgłosił się na ochotnika akordeonista Romuald Gierasimiuk, a solistką została Romana Głowacka. Zespół przyjął nazwę Kapela Podwórkowa z Wasilkowa, a na swoje 20-lecie zmienił ją na Kapelę Jana.
Gdzie występowali, nie zliczą. Festyny, imprezy okolicznościowe, wesela. Całe województwo zjechali. Białystok, Hajnówka, Siemiatycze, Bielsk Podlaski, Sokółka - pan Jan pamięta, jak któregoś roku na Dzień Kobiet kapela grała w zakładach włókienniczych Sierżana, potem na Lipowej u pocztowców i jeszcze na Antoniukowskiej, u szewców.
- Następnego dnia przyjeżdża chłopak z dziewczyną. Mówią, że się pobierają i chcą podpisać z nami umowę, byśmy u nich grali na ślubie. Bo matka przyszłego pana młodego właśnie nas usłyszała na którejś z tych imprez i uznała, że tylko my, żaden inny zespół. A wesele miało się odbyć dopiero we wrześniu.
Grają i śpiewają stare utwory, dużo piosenek przedwojennych. Z takim repertuarem zaczynali i pozostali mu wierni. Co roku wspomagają Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka.
Jan Kruszewski z dumą pokazuje kroniki. Dwanaście tomów. Zdjęcia, autografy, podziękowania za występy. Mieczysław Fogg wpisał się w 1978 roku - występował w białostockiej filharmonii. Zaś dyrygent Marcin Nałęcz Niesiołowski napisał: Drogi panie Janie, muzycznie i z całego serca pozdrawiam.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?