Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywy prokurator. Oszust wyłudzał towary za weksle.

Kamil Śleszyński
Za towary fałszywy prokurator płacił wekslami
Za towary fałszywy prokurator płacił wekslami
Mężczyzna przedstawiał się jako prokurator i oszukiwał ludzi.

Czternastego maja 1927 roku do mieszkania Mojżesza Alperna przy Fabrycznej 1, który handlował tkaninami, zawitał tajemniczy jegomość. Nie trafił tam przypadkiem, gdyż właśnie poszukiwał materiału na garnitur.

Gość przedstawił się jako prokurator Rembowski z Rejonowego Sądu Wojskowego. Tak zacny klient nie trafia się zbyt często, więc mimo, że była sobota, Alpern postanowił go obsłużyć. W końcu nie wiadomo, czy taka znajomość kiedyś się nie przyda. Pokazał kilka materiałów, z których Rembowski wybrał dwa i kazał je zapakować.

W trakcie zakupów między mężczyznami wywiązała się rozmowa. Klient opowiadał o pozornie mało istotnych sprawach. Na przykład o tym, że mieszka przy Warszawskiej 94, ale obecnie buduje dom przy Nowowarszawskiej, garnitury szyje mu Malinowski na Lipowej, a w ogóle to jest bratankiem wojewody.

Ten ostatni fakt bardzo zaimponował Mojżeszowi Alpernowi. Więc, gdy okazało się, że prokurator nie ma przy sobie gotówki, przyjął od niego weksle. Kilka godzin po zakończeniu transakcji, Alpern nadal nie mógł usiedzieć na miejscu. Aby dać upust swoim emocjom, postanowił zobaczyć, jak mieszka jego nowy klient. Udał się niezwłocznie na Warszawską 94. I przeżył szok. Okazało się bowiem, że żaden Rembowski tam nie mieszka.

Przerażony czym prędzej udał się na Nowowarszawską, ale żadnej budowy tam nie było. Mojżesz Alpern uświadomił sobie, że padł ofiarą przebiegłego oszusta. Sprzedawca postanowił, że nie daruje naciągaczowi. Zapamiętał, że ubrania szyje mu niejaki Malinowski z Lipowej. Poszedł do krawca i zgodnie z przewidywaniami znalazł jeden ze swoich materiałów. Tyle tylko, że materiał na garnitur przyniósł mężczyzna o zupełnie innym nazwisku. Alpern postanowił to sprawdzić. Wraz z żoną zasadził się na oszusta pod pracownią krawiecką. Fałszywy prokurator pojawił się u krawca Malinowskiego jeszcze tego samego dnia. Kiedy załatwiał formalności w zakładzie, Alpern zawiadomił policję i sprawcę ujęto.
Jak podał "Dziennik Białostocki", oszust ten już od dłuższego czasu wyłudzał towary, wystawiając fałszywe weksle. Rembowski vel Sosnowski vel Połubiedka posługiwał się kilkoma kompletami "lewych" dokumentów oraz pieczęcią Rejonowego Sądu Wojskowego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny