Kolejny żartowniś chciał doprowadzić do ewakuacji szkoły. Dzisiaj około 9 zadzwonił z budki telefonicznej na policję. I powiedział, że w gimnazjum przy Magnoliowej jest bomba. Dyrekcja szkoły nie zareagowała zbyt nerwowo. Nie zarządziła ewakuacji szkoły.
- Sprawdziliśmy budynek. Żadnego ładunku nie znaleźliśmy - mówi Tomasz Krupa z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Alarm okazał się fałszywy i tym razem uczniowie pozostali na lekcjach. A policjanci od razu wzięli się za namierzanie sprawcy. Każda rozmowa na 997 jest nagrywana. Policjanci skopiowali zgłoszenie domorosłego terrorysty. Przynieśli je do szkoły i dali do odsłuchania nauczycielom.
- Poznali sprawcę po głosie. Przyznał się, że to on - dodaje Krupa.
Okazało się, że dowcipnisiem jest 16-latek z tej szkoły, uczeń drugiej klasy. Nie jest orłem. Siedział przez rok w jednej klasie.
Gdyby alarm nie okazał się fałszywy, gimnazjum przy Magnoliowej przeżyłoby drugą ewakuację w ciągu dwóch dni. W czwartek w toalecie na I piętrze ktoś rozpylił tam gaz. Budynek w pośpiechu musiało opuścić prawie 700 osób. 39 dzieci trafiło do białostockich szpitali. Dzisiaj wszystkie wyjdą do domów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?