ENEA będzie nowym właścicielem MPEC Białystok

- Doszło nie do prywatyzacji, lecz nacjonalizacji Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Podpisaliśmy bowiem umowę z firmą Enea Wytwarzanie, której właścicielem jest Skarb Państwa

- oznajmił wczoraj (26 maja) Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Teraz wszystko zależy od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Enea jest bowiem właścicielem białostockiej elektrociepłowni, więc jest obawa, że może dojść do - niedopuszczalnej przez przepisy - koncentracji.
- Dopiero po uzyskaniu zgody UOKiK, będziemy mogli przystąpić do sprzedaży - przestrzega prezydent.

Różnica zdań
Gmina pozbywa się 85 proc. udziałów w spółce, za które Enea chce zapłacić ponad 260 mln zł. W wyniku negocjacji, MPEC wyceniono na 305 mln zł. Pozostałe 45 mln zł (czyli 15 proc. udziałów) ma trafić do uprawnionej grupy pracowników spółki. Prezydent przyznaje jednak, że do tej pory nie udało się zawrzeć porozumienia między załogą, a przyszłym nowym właścicielem.

- Chodzi o różnicę zdań. Proponowaliśmy załodze kilkuletni okres gwarancji i premię prywatyzacyjną w wysokości średniej płacy. Strona społeczna wyszła jednak z dużo wyższymi oczekiwaniami, których nie moglibyśmy spełnić. Jestem jednak przekonany, że uda się dojść do porozumienia - mówi Krzysztof Sadowski, prezes Enea

Wytwarzanie
Prezydent Truskolaski podkreśla, że pieniądze uzyskane ze sprzedaży, gmina przeznaczy na wkłady własne do inwestycji współfinansowanych przez Unię Europejską.
- Chodzi m.in. o przebudowę starej elektrowni na potrzeby Galerii Arsenał, budowę Muzeum Pamięci Sybiru czy stworzenie Centralnego Węzła Komunikacyjnego - twierdzi.

Próba opozycji
Na wczorajszej sesji radni opozycyjni próbowali jeszcze zablokować sprzedaż.
- Prezydent od miesięcy zwlekał z wydaniem opinii do projektu uchwały o cofnięcie zgody na sprzedaż  MPEC, a teraz podpisał umowę tuż przed sesją rady miejskiej - mówił Piotr Jankowski, radny PiS.
Wspomniany projekt uchwały został podpisany przez 12 radnych PiS i dwóch z SLD.   Rafał Rudnicki, przewodniczący PiS w radzie miejskiej, próbował wprowadzić go do programu obrad. Poproszony o opinię Marek Kozłowski, radca prawny magistratu stwierdził, że formalnie rzecz biorąc radni mogą głosować nad wprowadzeniem tego projektu uchwały, ale merytorycznie nie ma to sensu.
- Doszło już bowiem do podpisania umowy między gminą, a spółką Enea - podkreślał Marek Kozłowski.
Chociaż, sprawa MPEC wywołała gorącą dyskusję, to ostatecznie projekt uchwały nie stanął na sesji