Sprawa dotyczy dwojga suwalczan, którzy osiem lat temu wyjechali do USA. Ich emerytury miały wpływać na konto bankowe w suwalskim oddziale PKO BP. Nasi rozmówcy liczyli, że po przyjeździe do kraju będą mieli do swojej dyspozycji około 140 tys. zł. Zdziwili się, że było niewiele ponad 30. Z bankowej dokumentacji wynika, że od 2004 roku ktoś regularnie pieniądze podbierał. Korzystał z karty i bankomatu, jedynego w mieście, który nie jest monitorowany przez kamerę.
Sprawą zajęła się suwalska policja. Do tej pory nie udało się jej ustalić sprawców. Tymczasem dyrekcja PKO BP uznała, że nie będzie czekała na finał śledztwa.
- To zbyt długi czas, bo do roszczeń upoważnia dopiero prawomocny wyrok sądowy - dodaje dyr. Tarasiuk. - Postanowiliśmy więc uznać reklamację klientów, a jeśli okaże się, że mają oni jakiś związek z kradzieżą, to będą musieli oddać te pieniądze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?