Wyrwy i wykruszony asfalt na naszych białostockich drogach widać zazwyczaj z daleka - zadzwonił do nas pan Kamil Kozioł. - A głęboki dołek, w który wpadłem, jadąc ulicą Elektryczną, tuż za białoruskim konsulatem, był dla mnie prawdziwym zaskoczeniem.
Rzeczywiście, zapadniętego asfaltu z daleka nie było widać. Ale dla aut stanowił nie lada kłopot, bo był głęboki na kilkanaście centymetrów.
- Postaram się jak najszybciej usunąć usterkę - obiecał Sławomir Sikora z departamentu dróg i transportu.
Okazało się, że asfalt został podmyty przez uciekającą z uszkodzonego wodociągu wodę.
Ale jak szybko asfalt się zapadł, tak szybko został naprawiony. Dziś po dołku nie ma śladu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?