Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Electronic City Supraśl 2009! Była impreza, była też bijatyka... (wideo)

Piotr Czaban
Dj-e się starali, ale nie wszyscy potrafili to docenić
Dj-e się starali, ale nie wszyscy potrafili to docenić PCZ
Pokażcie na co was stać! - apelował do supraskiej młodzieży Bartek Radź, pomysłodawca imprezy Electronic City Supraśl 2009. - Nie wszyscy potrafią bawić się i zachowywać się jak na ludzi przystało - ocenia po wszystkim.

Miało być pięknie. Młodzi supraślanie chcieli pokazać, że warto zorganizować taneczną imprezę z DJ-ami dla swoich rówieśników. Dyrektor Centrum Kultury i Rekreacji Cezary Mielko pomysł podchwycił. Ostatecznie 2 maja, przy okazji supraskiego rowerowego maratonu Podlasie MTB Tour, na scenie przy Cieliczańskiej 1 rozpoczęto zabawę pod hasłem Electronic City Supraśl 2009.

Jak wyszło?

Cezary Zamana, organizator zawodów MTB, powiedział nam, że w przyszłości nie będzie chciał, żeby taka impreza, gdzie jest pełno pijanych uczestników, potłuczonego szkła, towarzyszyła jego wyścigom kolarskim.

Bartek na forum "Porannego", w podobnym tonie przyznaje, że nie wszyscy dorośli do tego, by brać udział w takiej imprezie.

Pob(aw)ili się

- No ogólnie było nieźle, ludzie się pobawili... - pisze na wstępie Bartek (internetowy Beny). - Niestety nie wszyscy potrafią docenić czyjąś pracę, czyjeś chęci. Czasem miałem wrażenie, że prócz ludzi biegały tam małe stada totalnie zalanych goryli. Tym, którzy nie potrafili wytrzymać i pobili się, tym którzy tak "zaleli pałę" i zapomnieli o jakiekolwiek kulturze, możemy wszyscy z pewnością powiedzieć: "Dziękujemy". Z organizacją kolejnej imprezy przez właśnie takich ludzi będzie bardzo ciężko. Poza tym, czy dla kogoś takiego jest sens coś organizować, oprócz walk w klatkach? - pyta z żalem Bartek.

- Impreza trwała do 22. Po jej zakończeniu, rzeczywiście były incydenty i była interwencja policji - tłumaczy dyrektor Mielko.

- Natomiast na samej imprezie nie było bijatyk. Tutaj nad bezpieczeństwem czuwali ochroniarze. Większość młodzieży dobrze się bawiła - zauważa Mielko.

Niestety, to się zdarza

Dyrektor CKiR dodaje, że na chuligańskie zachowania części "imprezowiczów" wpłynęło i to, że na Electronic City można było wejść bez biletów.

- Plusem było to, że miejscowi DJ-e mogli się zaprezentować - twierdzi Mielko.

Według jego szacunków, w imprezie wzięło udział około 200 uczestników:

- Zrobiliśmy próbę. Okazuje się, że taką imprezę łatwiej zrobić w zamkniętym klubie niż na zewnątrz - uważa dyrektor CKiR.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny