Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor ZSS wygrał z radnym

Piotr Czaban [email protected] tel. 085 7489 555
Było nawet powiedziane, że molestuję seksualnie jedną z uczennic - mówi dyrektor ZSS
Było nawet powiedziane, że molestuję seksualnie jedną z uczennic - mówi dyrektor ZSS
Zwrot kosztów procesu, wpłata 500 złotych na konto PCK i publiczne przeprosiny na łamach lokalnej gazety - to nieprawomocny wyrok sądu w sprawie Jana Żmojdy, dyrektora Zespołu Szkół Sportowych w Supraślu przeciwko m.in. obecnemu supraskiemu radnemu Radosławowi D. i byłemu radnemu, Józefowi F.

W 2006 roku pewna grupa osób chciała nie wiadomo jakich zmian dotyczących szkoły - mówi dyrektor Żmojda. W tym czasie kończyła się jego poprzednia kadencja. Burmistrz Supraśla Wiktor Grygiencz postanowił nie przeprowadzać nowego konkursu na stanowisko dyrektora tutejszego Zespołu Szkół Sportowych. Po prostu miał nim wciąż być Żmojda. To nie spodobało się niektórym radnym i rodzicom uczniów.

- Nie chcieliśmy automatycznego przedłużenia mu kontraktu sprawowania funkcji kierowniczej. Dążyliśmy do konkursu i zmian w szkole na lepsze - twierdzi Radosław D., obecnie supraski radny, były kandydat na burmistrza i zarazem prezes jednego z supraskich stowarzyszeń.

Jak się okazało, przeciwnicy Żmojdy nie tylko publicznie wypowiadali swoje poglądy.

- W tym czasie były tworzone różnego rodzaju zabiegi, żeby zdyskredytować moją osobę - uważa dyrektor. - Ukazała się między innymi ulotka szkalująca szkołę, mnie i nauczycieli. Podważano wyniki nauczania w tej szkole.

Jak twierdzi Żmojda, ulotki rozprowadzano na szkolnym zebraniu rodziców. Można je było też znaleźć w miejscowym sklepie "Jaskółka".

Tego dyrektorowi Zespołu Szkół Sportowych w Supraślu było za wiele. Dlatego, m.in. o ich rozprowadzanie oskarżył właściciela sklepu i radnych Radosława D. i Józefa F. Sąd uznał, że za sprawę ulotek odpowiada radny D. W podjęciu takiej decyzji pomógł mu radny Józef F., który swoimi zeznaniami obciążył kolegę z Rady Miasta w Supraślu, czyli Radosława D.

- W swojej krzywdzącej decyzji sąd uwzględnił wypowiedzi współoskarżonego Józefa F., który stwierdził, że rzekomo przekazałem mu jakąś ulotkę. Oczywiście jest to nieprawda - broni się radny D. - Wcześniej, powołani przeze mnie dwaj świadkowie potwierdzili, że żadnych ulotek przed szkołą nie trzymałem oraz, że nikomu nic nie dawałem.

Jednak nie tylko o ulotki poszło: - Na komisji oświaty padały bardzo brzydkie i przykre słowa pod moim adresem - informuje Żmojda. - Zarzucano mi brak działań, to że w szkole są narkotyki, czego nigdy nie stwierdzono, a także molestowanie psychiczne uczennicy. To nie była prawda.

Takie oskarżenia wygłaszali suprascy radni Radosław D. i Józef F.

- Po naradzie z życzliwymi mi osobami, postanowiłem tę sprawę skierować do organów ścigania - mówi dyrektor.

Jak zwykle w takich sprawach bywa, inne powody decyzji dyrektora Żmojdy wskazuje Radosław D.: - Założenie sprawy miało miejsce przed samymi wyborami na urząd burmistrza Supraśla, do którego pretendowałem. Był to więc efekt negatywnej kampanii wyborczej. Próba podważenia mojej dobrej opinii wśród wyborców - uważa radny D.

Więcej o kulisach procesu przeczytasz w Kurierze Lokalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny