Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dostali wypowiedzenie

Martyna Tochwin
Spotkanie najemców z burmistrzem zakończyło się fiaskiem. Strony nie doszły bowiem do żadnego porozumienia.
Spotkanie najemców z burmistrzem zakończyło się fiaskiem. Strony nie doszły bowiem do żadnego porozumienia. Fot. Martyna Tochwin
Sześćdziesięciu dwóch najemców gminnych lokali dostało wypowiedzenia. Powód? Władze gminy chcą uzdrowić sokólski rynek komunalny.

Ma to związek z wynikami kontroli mienia komunalnego będącego w zarządzaniu Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sokółce. Przez ostatnie tygodnie sprawdzała je czteroosobowa komisja. Okazało się, że nie jest przestrzegane zarządzenie burmistrza Stanisława Kozlowskiego z grudnia 2005 roku.

- To zarządzenie określa minimalne stawki za wynajem lokali użytkowych - tłumaczy Piotr Bujwicki, zastępca burmistrza. - Do tej pory to zarządzenie nie było przestrzegane.

Z takim stwierdzeniem nie zgadza się jednak Antoni Jackiewicz, dyrektor ZGKiM.

- To zarządzenie dotyczyło tylko tych lokali, na które dopiero miały być ogłaszane przetargi, a nie na wszystkie - tłumaczy Jackiewcz. - Taka była moja interpretacja tego zarządzenia i w ten sposób go realizowałem.

Władze gminy jednak interpretują zarządzenie inaczej. I zgodnie z nim w chwili podpisania zarządzenia, dyrektor Jackiewcz powinien był wymówić wszystkim lokale i ogłosić nowe przetargi.

To mydlenie oczu

Wszyscy, którzy otrzymali wypowiedzenia, nie kryją oburzenia. Nie rozumieją, dlaczego burmistrz chcąc podwyższyć im czynsze zdecydował się na tak drastyczny krok, jak wypowiedzenia i ogłoszenie nowych przetargów.

- Skoro chodzi tylko o czynsze, to można to było zrobić w formie aneksu do umowy. Przecież mogliśmy negocjować ceny - mówili zdenerwowani najemcy.

- Negocjacje nie wchodzą w grę. Musimy ogłosić nowe przetargi, bo musimy działać zgodnie z prawem - ripostował Bujwicki.

Burmistrz zapewnił jednak, że przy ogłaszaniu nowych przetargów dotychczasowi najemcy będą mieli prawo pierwszeństwa wynajmu.

- Będziecie pierwsi w kolejce do wynajęcia lokalu za wylicytowaną cenę - tłumaczył zastępca burmistrza.

Dla kupców jednak taki przywilej to zwyczajne mydlenie oczu.

- Przecież jak przyjdzie jakiś przedsiębiorca z Białegostoku i da cenę, której nie będę mogła zapłacić, to co mi z tego prawa pierwszeństwa? - pytała Maria Radecka, właścicielka sklepu przy ulicy Białostockiej. - On da 30 złotych za metr, a mnie nie stać na taki czynsz.

Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki jest jednak przekonany, że najemcy poradzą sobie.

- Gmina nie będzie instytucją charytatywną. Są podmioty, które stać na wyższe stawki - mówił Małachwiej.

Dla dobra najemców

Kupcy mają żal do burmistrza, że wygania ich z lokali, które oni własnym kosztem wyremontowali.

- Nasze lokale są wyremontowane, "wycackane“. Przecież wszyscy wiedzą, jak one wyglądały wcześniej. Myśmy je wyremontowali za własne pieniądze - denerwowała się Maria Radecka.

Danuta Hrynkiewicz z Salonu Optycznego przy ulicy Piłsudskiego podkreślała, że remonty były konieczne, bo ludzie chcą przychodzić do ładnych lokali.

- Idzie się tam, gdzie jest ładnie, schludnie, czysto. Takie właśnie jest sens robienia remontów - tłumaczyła Danuta Hrynkiewicz.

Burmistrz zapewnia, że zmiany w wynajmie lokali są dla dobra najemców. Jednak oni nie rozumieją tego "dobra".

- Teraz umowy najmu będą zawierane wyłącznie na czas określony. Dzięki temu sytuacja będzie od razu jasna. Najemca będzie tylko tyle inwestował w lokal, żeby w ciągu kilku lat najmu to wszystko się zamortyzowało - przekonywał Piotr Bujwicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny