Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Długo, ciasno, gorąco

(s)
Nawet nam krzeseł nie dali. Człowiek musi w ścisku stać kilka godzin, a nie ma gdzie kurtki położyć. Przy wymianie pracuje po prostu za mało urzędników - to tylko część narzekań jakie usłyszeliśmy w piątek od białostoczan, czekających na korytarzu Urzędu Miejskiego na wymianę dowodu osobistego.

W wąskim przejściu pod drzwiami referatu dowodów osobistych Urzędu Miejskiego tłoczyło się i przepychało ponad sto osób. Większość narzekała na złą organizację związaną z wymianą dokumentów. Pracownicy magistratu nie zamierzają jednak ani zwiększyć liczby stanowisk obsługujących interesantów, ani wydłużyć godzin pracy, a już tym bardziej pracować w soboty (tak jak w ubiegłym roku, podczas wymiany praw jazdy). - Bo to i tak nic nie pomoże - usłyszeliśmy w urzędzie.
W tym roku dokumenty muszą wymienić osoby, którym je wydano je w latach 1962-1972.

Nie ma szatni

Wymiana dowodów jest obowiązkowa, w tym roku dotyczy około 50 tysięcy białostoczan. Urzędnicy szacują, że na wymanię czeka jeszcze około 20-23 tysięcy dokumentów. Przez ostatnie tygodnie w wydziale spraw obywatelskich pojawia się codziennie nawet po blisko 500 osób. Tak będzie już do końca roku, w kolejce trzeba spędzić kilka godzin.
- Nawet nam krzeseł nie dali - skarży się pani Alina. - Stoję już trzy godziny, a nie ma gdzie kurtki położyć. Ciągle się ktoś przepycha przez tłum. Jest strasznie gorąco. Starsi ludzie, bo właśnie tacy przychodzą teraz wymieniać dowody, po prostu słabną. Jak postoję tu tyle czasu i wyjdę na chłód, na podwórko, to choroba murowana.
- Przy wymianie pracuje po prostu za mało urzędników - skarży się pani Joanna. - Gdyby otworzyli jeszcze jeden pokój, albo wydłużyli czas pracy choćby jednego dnia w tygodniu - już rozładowaliby kolejkę. A tak, musiałam się z pracy zwolnić, żeby złożyć wniosek. Przecież, żeby dostać dowód trzeba tu spędzić cały dzień - denerwuje się.

Nie będzie szybciej, będą ławki

- Dostałam z Warszawy 12 komputerów do obsługi wymiany dowodów i wszystkie pracują. Dodatkowo jeden pracownik zbiera wnioski od chorych, inwalidów - osób, które nie mogą stawić się w urzędzie osobiście - tłumaczy Krystyna Łuszyńska, p.o. naczelnika wydziału spraw obywatelskich, zajmującego się wymianą dokumentów. - Już dawno poprzenosiłam ludzi z innych referatów. Nie każdy nasz pracownik może wymieniać dowody - muszą mieć specjalne uprawnienia i umiejętności. Poza tym nawet nie miałabym gdzie posadzić kolejnych pracowników.
Naczelnik nie przewiduje, by godziny pracy referatu dowodów osobistych były wydłużone. Po raz ostatni takie rozwiązanie stosowane było rok temu, kiedy w urzędzie ustawiły się kolejki do wymiany praw jazdy, a prezydent wydał zarządzenie, nakazujące obsługę interesantów także po południu. Pracownicy referatu komunikacji pracowali nawet w soboty.
- Nie ma sensu składać do prezydenta prośby o wydłużenie dni pracy, bo to i tak nic nie da. Jeśli inne urzędy nie pracują, to my niczego nie możemy sprawdzić - powiedziała Krystyna Łuszyńska. - Jednak każdy, kto przyjdzie do nas w ciągu dnia, na pewno złoży wniosek. Nie zamykamy drzwi o godzinie 15.15. Zostajemy w pracy do ostatniego petenta.
Naczelnik obiecuje jednak, że już w najbliższych dniach na korytarzu przed referatem dowodów osobistych ustawione zostaną dodatkowe ławki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny