Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Diana Romanowicz: Bycie nauczycielem nie jest trudne

Krzysztof Kowal.
Diana Romanowicz - nauczycielka ze Szkoły Podstawowej Nr 2 w Czarnej Białostockiej.
Diana Romanowicz - nauczycielka ze Szkoły Podstawowej Nr 2 w Czarnej Białostockiej.
-Żaden zawód nie jest łatwy, ale myślę, że dla kogoś, kto swoją pracę wykonuje z pasją, bycie nauczycielem nie jest trudne- mówi Diana Romanowicz, nauczycielka z SP Nr 2 w Czarnej Białostockiej

Kurier Poranny: Czy łatwo jest dzisiaj być nauczycielem?

Diana Romanowicz: - Żaden zawód nie jest łatwy, ale myślę, że dla kogoś, kto swoją pracę wykonuje z pasją, bycie nauczycielem nie jest trudne. Na pewno dawniej łatwiej było utrzymać dyscyplinę choćby z racji samego autorytetu, jaki dawał ten zawód. Dzisiaj nauczyciel musi sobie zapracować na autorytet uczniów swoją codzienną postawą i pracą.

Co Pani powie o dzisiejszej młodzieży?

- Młodzież, to jest po prostu młodzież. Zachowuje się różnie i nawet wahania nastroju mają wpływ na jej postępowanie. Nauczyciel musi być elastyczny i liczyć się z tym, że młodzież jest często nieprzewidywalna, ale jeżeli jest się przygotowanym na różne nieoczekiwane reakcje i sytuacje, to można sobie z nimi lepiej radzić. Myślę, że ważnym jest, żeby wyznaczać wyraźne granice i jasno określić zasady postępowania. To pomaga unikać konfliktów i daje obu stronom poczucie bezpieczeństwa.

Co Pani myśli o aktualnym systemie oceniania wiedzy w szkole?

- Trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo każda szkoła ma swój wewnątrzny system, który reguluje kwestię ocen z poszczególnych przedmiotów. Dodatkowo każdy nauczyciel w oparciu o ten system, tworzy swój własny system. Jest on uzależniony od wielu czynników, takich jak indywidualne wymagania nauczyciela, czy specyfika przedmiotu jakiego naucza. Kwestia poprawiania ocen, jest przez nauczycieli również różnie rozwiązywana i każdy z nich sam decyduje, czy pozwolić uczniom na poprawianie ocen czy też nie. Zwykle, jeżeli są ku temu przesłanki, że uczeń się stara o lepszą ocenę, to nie znam nauczyciela, któryby odmówił uczniowi szansy poprawienia oceny.

A jakie metody oceny stosuje Pani?

- Przyznaję, że jeszcze nie mam idealnego sposobu na poprawianie ocen. Ciągle nad nim pracuję i staram się go nieustannie modyfikować. Jeżeli coś się nie sprawdza, trzeba to zastąpić innym rozwiązaniem i wtedy staram się znaleźć lepszy sposób oceny ucznia czy klasy. Trzeba też pamiętać, że nauczyciel też jest człowiekiem, czyli istotą, która nie jest nieomylna. Ma prawo popełniać błędy.

Czy system nie przewiduje gotowych rozwiązań w tej kwestii?

- Naturalnie, że są rozwiązania regulujące kwestię wystawiania ocen, ale pozostawiają one wiele swobody szkole i nauczycielom. Zasadą jest, że na początku roku szkolnego, nauczyciele informują uczniów o swoich wymaganiach, a także o prawach i obowiązkach uczniów w zakresie nauczanych przedmiotów. Podobnie jest z rodzicami, którzy dowiadują się tego od wychowawcy na pierwszej wywiadówce w roku szkolnym.

A nie prościej byłoby ustalić jedną zasadę obowiązującą w szkole? Na przykład na zebraniu rady pedagogicznej?

- Nie sądzę, żeby to się sprawdziło, ponieważ są klasy o różnym poziomie i każdy przedmiot ma swoją specyfikę. W większości szkół każdy nauczyciel decyduje indywidualnie o możliwości poprawienia oceny przez ucznia. Ustalenie jednej zasady dla wszystkich przedmiotów, mogłoby przynieść uczniom więcej szkód niż korzyści.

Załózmy, że ma Pani taka możliwość, co zmieniłaby Pani na lepsze?

- Łatwiej byłoby pracować z mniej licznymi klasami, ponieważ wtedy można podejść do ucznia bardziej indywidualnie. Można by poświęcić mu tyle czasu, ile potrzebuje. Jeśli klasa liczy w klasie jest 28 osób i chciałabym poświęcić każdej indywidualnie tylko dwie minuty lekcji, to łatwo policzyć, że jedna godzina lekcyjna nie wystarczy. Chyba, że nie trwałaby ona 45, tylko 56 minut.

Czego życzy Pani od siebie wszystkim uczniom i nauczycielom?

- Przede wszystkim tego, żeby tworzyli jeden front, dążący do wspólnego celu, jakim jest zdobycie wiedzy i jak najlepsze wykształcenie uczniów. Żeby ich wspólna praca opierała się na szacunku i zaufaniu, a wzajemne relacje zbudowane były na zdrowych zasadach. Żeby szkoła była, dla jednych i drugich, przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. I żeby w przyszłości jedni o drugich mogli mówić z sympatią.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny