MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Dźwigała o trenowaniu Jagiellonii

Z Dariuszem Dźwigałą, jednym z trenerów Jagiellonii rozmawia Wojciech Konończuk
trener Jagiellonii Białystok
trener Jagiellonii Białystok Wojciech Wojtkielewicz
Nie boję się podjąć ryzyka - mówi szkoleniowiec

Kurier Poranny: Nie żal Panu, że w Jagiellonii Białystok trzeba być numerem drugim, za Tomaszem Hajto?

Dariusz Dźwigała: Ani trochę. Przecież to Tomkowi zawdzięczam, że trafiłem do Jagiellonii, bo to on dostał od niej ofertę i zaproponował mi współpracę.

Ale w Radomiaku był Pan numerem jeden. Ekipa z Radomia jest liderem trzeciej ligi i chyba miło by było mieć w trenerskim życiorysie awans. Nie żal było odchodzić?

- Pewnie, że zżyłem się z tą drużyną i opracowałem już nawet plan przygotowań do rundy wiosennej. Radom zasługuje na znacznie wyższą ligę niż trzecia i jestem przekonany, że Radomiak awansuje wyżej już w tym sezonie. Ale kiedy Tomek do mnie zadzwonił, zdecydowałem się na zmianę. Trzeba sobie w życiu dać szansę, a przeskok z trzeciej ligi do ekstraklasy to ogromny awans zawodowy.

Na konferencji prasowej Hajto mówił, iż zdaje sobie sprawę z ryzyka, jakie podejmuje białostocki klub, zatrudniając trenerów bez doświadczenia w ekstraklasie. A czy Wy nie boicie się, że wszystko skończy się klapą?

- Przecież kiedyś każdy zaczynał. Na Michała Probierza, który tyle dobrego zrobił w Jagiellonii, też ktoś kiedyś zdecydował się postawić. W tej pracy trzeba podejmować wyzwania, a kto się boi, powinien zmienić zawód.

Z Tomaszem Hajto przyjaźnicie się ponoć od 20 lat. Może to zbyt długo, żeby skutecznie poprowadzić Jagę? Zgadzanie się we wszystkim nie zawsze pomaga.

- To, że się przyjaźnimy nie oznacza, że jak to się mówi wyjadamy sobie z dzióbków. Różnice zdań zdarzają się, chociaż poważnej kłótni nie było nigdy. Teraz też zapewne będziemy się spierać i dyskutować, bo gdyby wszyscy zawsze się zgadzali, świat byłby dużo gorszy.

Hajto ma opinię człowieka ostrego. Czy wasza współpraca będzie się opierała na zasadzie dobrego i złego gliny i Pan będzie łagodzić obyczaje w zespole?

- Tomek wiele lat spędził w Bundeslidze, gdzie obowiązuje dyscyplina i na pewno zechce na podobnym modelu budować Jagiellonię. Ale nie oznacza to, że jest człowiekiem nieprzystępnym czy ostrym. Piłkarze są dla nas partnerami i nie mamy zamiaru wprowadzać policyjnych reguł. Pewne ramy będą jednak obowiązywać i zespół musi ich przestrzegać.

Pierwszy trener to były obrońca reprezentacji i na pewno położy nacisk na grę defensywną. Czy Pan będzie odpowiadać za atak?

- Jako piłkarz zawsze miałem większe predyspozycje do gry ofensywnej i zapewne bardziej na niej się skupię. Ale w tej chwili cały zespół broni się i atakuje i wszystko się przeplata, na przykład przy stałych fragmentach gry. Przecież to, że Jagiellonia straciła dotąd 27 bramek, nie jest winą tylko bramkarza i obrońców.

Pana specjalnością były strzały z rzutów wolnych, a w Jadze ten element mocno kuleje. Czy to będzie jeden z priorytetów?

- Bezpośrednie uderzenia z rzutów wolnych to problem nie tylko białostoczan, ale całej ligi. Jesienią w ekstraklasie padły bodaj dwie takie bramki, co jest wstydliwym osiągnięciem.

Na czym jeszcze chciałby się Pan skupić?

- Na przykład na ostatnich podaniach, otwierających drogę do bramki. W meczach Jagiellonii wiele ciekawych akcji nie przyniosło powodzenia, właśnie z powodu złego dogrania do napastników. Poza tym chciałbym, żebyśmy bardziej szanowali piłkę i dłużej się przy niej utrzymywali. Więcej musi być też podań do przodu.

Jakie są pańskie wrażenia i wnioski po pierwszych zajęciach z jagiellończykami?

- Na wnioski jeszcze za wcześnie, bo mieliśmy ledwie kilka treningów i badania lekarskie w Warszawie. A wrażenia ze spotkań z piłkarzami i działaczami klubu są jak najbardziej pozytywne. A jakie to wszystko da efekty, przekonamy się już niedługo.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny