Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej ludzi przychodzi prosić o pomoc. Podzielmy się chlebem

Magdalena Uścinowicz [email protected] tel. 085 748 95 11
Ojciec Konkol przytula trzyletnią Olę. Podobnie jak tysiące innych, dziewczynka czeka na świąteczne paczki.
Ojciec Konkol przytula trzyletnią Olę. Podobnie jak tysiące innych, dziewczynka czeka na świąteczne paczki. Fot. Bogusław F. Skok
Do świąt Wielkiej Nocy zostały tylko trzy dni. W Wielki Czwartek tysiące ludzi będą czekać na paczki z jedzeniem.

Panie Boże, nasze słonko, pobłogosław to jedzonko - modli się głośno trzyletnia Ola. Dzieci, którymi opiekuje się stowarzyszenie Droga, właśnie czekają na obiad. Stół, przy którym siedzą, jeszcze jest pusty. Ale już za chwilę pojawi się na nim ciepły posiłek.

Dzieci będą też czekać na paczki ze świątecznym jedzeniem. Dlatego stowarzyszenie Droga organizuje akcję "Światło pojednania". Żeby nikt nie był głodny. Zwłaszcza w Wielkanoc.

Kosze dobroci

- W sklepach uzbieraliśmy siedem ton żywności. Dostaliśmy także trochę jedzenia od rozmaitych hurtowni, część produktów kupiliśmy. Trudno powiedzieć, ile jeszcze potrzeba. Codziennie przychodzi coraz więcej ludzi z prośbą o pomoc - mówi ojciec Edward Konkol, szef Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie Droga.

W rozmaitych miejscach Białegostoku pojawiają się kosze dobroci, do których można przynosić jedzenie dla potrzebujących. Kaszę, makaron, cukier, konserwy, wędliny, ale też słodycze i inne produkty o długim terminie ważności. Trafią do paczek wielkanocnych dla dzieci z najuboższych rodzin.

Liczy się serce

- To, jaki jest Białystok i jak się nam tu żyje, zależy od tego, ile każdy z nas wydobędzie z siebie dobroci. Człowieka nie mierzy się siłą fizyczną, zdobytymi nagrodami ani inteligencją. Człowieka mierzy się wielkością jego serca. Ten, który okazuje serce innym, jest najwspanialszy, największy i najpiękniejszy - mówi ojciec Konkol. - To jest między innymi istota tej akcji. W tym kryje się zapowiedź zmartwychwstania i ocalenia.

Do końca zbiórki żywności zostały tylko trzy dni. W Wielki Czwartek stowarzyszenie Droga zacznie rozdawać paczki potrzebującym. Na pomoc czeka ponad pięć tysięcy ludzi. Aby ich nakarmić, trzeba 25 ton jedzenia.

Problem głodu jest milczący

- Śniadanie wielkanocne ma sens tylko wtedy, gdy Bóg jest wśród nas. Jedzenie na świątecznym stole to symbol Jego przybycia, aby obdarzyć nas życiem - dodaje ojciec Konkol.

Ludzie, którzy potrzebują pomocy, nie zawsze mają odwagę o nią poprosić. Czasami się krępują. Wstydzą się też przynieść do kościoła jedzenie do poświęcenia. Bo nie stać ich na piękny koszyczek, na wspaniałe ozdoby i haftowaną serwetkę. Oni przynoszą swoją święconkę zawiniętą w gazetę. Specjalnie dla nich pokarmy poświęci biskup. W sobotę, o godz. 12, na placu miejskim. Przyjść może każdy.

- Problem głodu to problem milczący. Łzy ludzi, którzy potrzebują pomocy, pojawiają się w nocy, kiedy nikt ich nie widzi - mówi o. Konkol. - Ale ta akcja daje nadzieję. Jestem szczęśliwy, bo czuję się otoczony blaskiem dobroci tych ludzi, którzy chcą pomagać najuboższym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny