Cmentarz farny mieści groby znanych białostoczan (zdjęcia)
Ks. Stanisław Hałko
Pamiętać w tych dniach należy też o kolejnym świetnym księdzu Stanisławie Hałce. Jego grobu nie ma, ksiądz zginął w obozie w Auschwitz, ale to znowu jest pomnik symbol i warto zapalić mu świeczkę. Ksiądz dyrektor, co by dzisiaj to określenie nie miało znaczyć, przed wojną naprawdę znaczyło bardzo wiele – mówi z uśmiechem Andrzej Lechowski. – Był on dyrektorem gimnazjum Zygmunta Augusta, wspaniałym wychowawcą młodzieży, organizatorem szkół polskich. A także kolejnym liderem w Białymstoku i posłem na Sejm w 1919 roku.
Gdy obchodził 35-lecie kapłaństwa w 1933 roku, to uczniowie, ale i władze, cała społeczność miejska urządzili mu niezwykłą fetę w szkole, w sali widowiskowej, która zresztą staraniem księdza Hałki została zrobiona i służyła wszystkim. Ksiądz dyrektor nie ograniczał się tylko do dyrektorowania i do posługi kapłańskiej, a ze szkoły stworzył prawdziwy ośrodek promieniujący na całe miasto. W tejże sali odbywały się premiery sztuk granych przez teatry sprowadzane z Warszawy, Wilna, Grodna, były wystawy malarstwa Wyczółkowskiego, Ruszczyca, koncerty wielkich sław muzycznych, choćby polskiej pianistyki – Sztompka, Lefeld, przyjeżdżała cała plejada artystów. Ksiądz Hałko musiał ich znać ze swoich warszawskich kontaktów, ale był też człowiekiem świetnie wykształconym, studia odbywał w Szwajcarii.